Szef MSZ w wywiadzie dla niemieckich mediów. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski składa wizytę w Berlinie, gdzie spotka się z szefową dyplomacji RFN Annaleną Baerbock. W wywiadzie dla gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” minister podkreślił znaczenie pomocy dla Ukrainy i wskazał na zagrożenie dla Niemiec ze strony Rosji. Radosław Sikorski zapytany, jak ocenia niemiecki „punkt zwrotny”, zauważył, że Niemcy zwiększyły obecnie swoje wsparcie dla Ukrainy. „Nie wiem, ile faktycznie wydano ze 100 miliardów euro, które kanclerz zapowiedział w swoim historycznym przemówieniu. My wszyscy na Zachodzie nie tylko rozbroiliśmy się po 1989 r., ale także dokonaliśmy deindustrializacji, jeśli chodzi o obronność. Obecnie podejmowane są odpowiednie działania. Musimy działać szybko, ponieważ Ukraina jest pod presją” – powiedział szef polskiej dyplomacji. „Pomoc trwa cały czas. Będzie kontynuowana. Szukamy sposobów na jej zwiększenie, zarówno z zapasów, jak i z nowej produkcji przemysłowej” – odpowiedział Radosław Sikorski. Polska jest w niebezpieczeństwie? Radosław Sikorski zwrócił uwagę, że „my, Zachód, jesteśmy dwadzieścia razy silniejsi ekonomicznie niż Rosja. Ale Rosja przoduje w produkcji amunicji. Musimy zmobilizować nasze siły. Gdyby Amerykanie wstrzymali swoją pomoc, mielibyśmy poważny dylemat: albo zastąpić Amerykę, czyli podwoić nasze wysiłki, albo pozwolić Putinowi podbić Ukrainę”. Szef polskiego MSZ zapytany, czy Polska jest w niebezpieczeństwie, odparł: „Putin groził Polsce, Łotwie i Finlandii. Kiedy grozi jakiemuś krajowi, mówi poważnie. Zbyt często nie traktowaliśmy go poważnie. Na Białorusi są rosyjskie czołgi. Teraz Rosja przeniosła tam również broń jądrową. A broń nuklearna w pobliżu Kaliningradu, rakiety Iskander, mogą dosięgnąć Berlina. Zawsze dziwi mnie, że nie jest to tematem w Niemczech”. Sikorski odniósł się też do zmian w polskich mediach. „Nasze media publiczne znalazły się w rękach skrajnych partyjnych propagandystów, którzy łamali prawa i statuty tych mediów” – powiedział. Podał przykład pozdrowień od obecnego premiera Donalda Tuska dla niemieckiej CDU, które zostały w tych mediach całkowicie wypaczone jako proniemiecka działalność lobbingowa. Zdaniem szefa MSZ te media muszą zostać „zderadykalizowane”.