Prezydent Biden: Odpowiemy na atak. Trzech amerykańskich żołnierzy zginęło w wyniku ataku drona na granicy jordańsko-syryjskiej – poinformowała telewizja CNN. Co najmniej 25 osób zostało rannych. To pierwsze ofiary śmiertelne po stronie armii Stanów Zjednoczonych od początku bieżącego konfliktu na Bliskim Wschodzie. Prezydent USA Joe Biden oskarżył o atak wspieranych przez Iran bojowników i zapowiedział odpowiedź. Doniesienia stacji potwierdziło już centralne dowództwo amerykańskiej armii. Wskazano, że był to jednokierunkowy atak na bazę US Army, znajdującą się we wschodniej części Jordanii. Na ten moment nie jest jasne, dlaczego system obrony przeciwlotniczej nie zapobiegł tej sytuacji.Od piątku nasiliły się ataki na obiekty należące do Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników w regionie. Chociaż dowództwo odnotowało aż 158 podobnych prób, jak dotąd żaden nie zakończył się poważniejszymi uszkodzeniami infrastruktury, ani tym bardziej stratami w ludziach.Amerykańscy urzędnicy starają się zapobiec sytuacji, by obecne napięcia na Bliskim Wschodzie przerodziły się w otwarty konflikt zbrojny. – Nie chcemy podążać ścieżką większej eskalacji, naszym celem jest odstraszanie – powiedział w wywiadzie dla stacji ABC generał Charles Q. Brown.Atak Hamasu na IzraelOstatnia eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie rozpoczęła się 7 października ubiegłego roku, gdy rządzący w Strefie Gazy Hamas przeprowadził atak na Izrael, w wyniku którego zginęło około 1200 osób, w większości cywilów. W trwających do dziś działaniach odwetowych Izraela śmierć poniosło blisko 26 tys. Palestyńczyków, a 90 proc. z ponad 2 mln mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić swoje domy. Zniszczeniu uległa co najmniej połowa wszystkich budynków na tym terytorium.