„Straż Marszałkowska nie będzie nikogo bić”. Zapewniam, że nikt się z nikim tu szarpał nie będzie, nie dopuścimy do tego. Natomiast jeżeli miałoby się zdarzyć, że panowie Wąsik i Kamiński w jakiś sposób przenikną na salę obrad Sejmu, to się będziemy zastanawiać – powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Marszałek podczas konferencji prasowej odniósł się do kwestii ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz do ich ewentualnego powrotu do Sejmu jako posłów.Pytany o to, jaki jest pomysł, by w długofalowej perspektywie rozwiązać spór w sprawie tych polityków i ich obecności w Sejmie, powiedział, że najprostszy. – To znaczy: pogodzenie się z wyrokami sądu i płynącymi z nich konsekwencjami – dodał.Dopytywany o ewentualne możliwe zachowanie Straży Marszałkowskiej w stosunku do Wąsika i Kamińskiego, Hołownia podkreślił, że „straż potrafi w sposób niekonfrontacyjny zatrzymać osobę, która wchodzi w miejsce, do którego nie powinna mieć dostępu”.Dbanie o bezpieczeństwo– Straż Marszałkowska nie będzie nikogo bić, nie będzie za nikim biegać. Straż Marszałkowska to są poważni, odpowiedzialni ludzie, dbający o nasze bezpieczeństwo. Oni mają jasne zadanie, jasno wytyczone misje i wiedzą, co mają robić, ja ich tego nie będę uczył. Zapewniam, że się tu nikt z nikim szarpał nie będzie, nie dopuścimy do tego – zapewnił.– Natomiast jeżeli miałoby się zdarzyć, że panowie mimo wszystko w jakiś sposób przenikną na salę obrad, to się będziemy zastanawiać, co z tym dalej robić – powiedział Hołownia. Podkreślił, że zrobi wszystko, żeby w Sejmie panował spokój.