Nie żyje 45-letni Polak, jego córki i przypuszczalnie siostra. Wielką Brytanią wstrząsnęła tragedia, do jakiej doszło w niewielkiej miejscowości Costessey w pobliżu Norwich. W domu znaleziono ciała 45-letniego Polaka i jego rodziny. „Daily Mail” poinformowało, że mężczyzna zmagał się z problemami psychicznymi. Bartłomiej K. był absolwentem Politechniki Wrocławskiej i od 20 lat mieszkał w Anglii. Zajmował się handlem nieruchomościami. W jego domu znaleziono też ciała jego kilkuletnich córek i 36-letniej kobiety, która nie była zameldowana pod tym adresem, ale była spokrewniona z gospodarzami (najprawdopodobniej była siostrą Bartłomieja K.). Matka zamordowanych dzieci od kilku miesięcy nie mieszkała z rodziną.W piątek około godziny 6 rano policja otrzymała zawiadomienie od mężczyzny z domu, w którym wydarzyła się tragedia. Funkcjonariusze zlekceważyli to zgłoszenie. Przybyli na miejsce pięć kwadransów później, po telefonie zaniepokojonych sąsiadów. Po poszukiwaniach w lesie znaleziono nóż, ale nadinspektor Chris Burgess z lokalnej policji zaznaczył, że nie ma dowodów, żeby miał on związek ze sprawą.Polak miał problemy psychiczne?Według dziennikarzy „Daily Mail”, którzy zebrali relacje sąsiadów, Bartłomiej K. zmagał się z problemami psychicznymi. W grudniu ubiegłego roku zgłoszono jego zaginięcie, ale niedługo potem został odnaleziony. – Było dużo policji, ludzie go szukali i ostatecznie został znaleziony niedaleko domu. Po tym incydencie przyjechała do niego siostra, żeby się nim opiekować. Ludzie mówili, że nie czuł się dobrze – relacjonował jeden z sąsiadów. Policja odcina się od plotek medialnych i zapowiada, że opinia publiczna dowie się więcej po sekcji zwłok.