Polacy na 6. miejscu w konkursie drużynowym. – Jesteśmy jeszcze daleko od tego, czego życzymy sobie sami i czego chcieliby kibice – tak Kamil Stoch podsumował sobotni występ i szóste miejsce Biało-Czerwonych w konkursie drużynowym Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. – Nie mogę wszystkiego zwalić na warunki, ale dziś naprawdę nie były łatwe. Z pierwszego skoku jestem zadowolony, bo po prostu był solidny. W drugim, niestety, wrócił błąd - był spóźniony i zbyt agresywny. Trzeba powiedzieć, że jesteśmy jeszcze daleko od tego, czego życzymy sobie sami i czego chcieliby kibice. Musimy się z tym pogodzić, a proszę mi wierzyć, nie jest to łatwe – zapewnił Stoch.Wąsek był bardzo zadowolony ze swojego występu.– Wreszcie była bardzo dobra energia! No i tym bardziej się cieszę, bo wygląda na to, że pojawił się automatyzm. Bez tego elementu podczas skoku zawsze jest zbyt dużo myślenia. Efekt? Coś się zawsze zawali – podkreślił zawodnik.Radości nie krył także Zniszczoł.– Moje skoki, począwszy od próbnego po drugi konkursowy, były na niemal pełnym luzie. Wreszcie bez napięcia i takiego +chcenia+. Naprawdę się cieszę, bo dzisiejszy dzień dodał mi pewności, że forma idzie w górę – podsumował swój występ.Nie do końca zadowolony ze swojego występu był natomiast Kubacki.– Niestety zbyt myślałem o jednym elemencie skoku i ewidentnie zepsułem drugi. To jest oczywiście do poprawienia, ale szkoda, że tak wyszło właśnie w tym konkursie – ocenił nowotarżanin.W niedzielę w konkursie indywidualnym na Wielkiej Krokwi, oprócz Kubackiego, Stocha, Wąska i Zniszczoła, wystąpią Piotr Żyła, Maciej Kot, Klemens Murańka i Andrzej Stękała. Początek rywalizacji o godzinie 16.