Legenda niemieckiej piłki zmarła 7 stycznia. Osobistości ze świata futbolu i polityki, a także tłumy fanów oddały na stadionie w Monachium hołd zmarłemu 7 stycznia Franzowi Beckenbauerowi, wybitnemu piłkarzowi i trenerowi. Jak przyznał prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, słynny "Kaiser" był najlepszym ambasadorem swojego kraju. Steinmeier i kanclerz Niemiec Olaf Scholz przewodzili długiej liście uczestników, która obejmowała także wielu przedstawicieli niemieckiego futbolu z przeszłości i teraźniejszości, a także dziesiątki tysięcy widzów na stadionie Bayernu. W utytułowanym klubie z Monachium Beckenbauer spędził większość swojej kariery.Na trybunach Allianz Arena zasiadło wielu niemieckich mistrzów świata - m.in. Paul Breitner, Guenter Netzer, Berti Vogts, Lothar Matthaeus, Andreas Brehme, Rudi Voeller. Obecni byli także prezydenci FIFA Gianni Infantino i UEFA Aleksander Ceferin oraz szefowie wielkich europejskich klubów."Nie wiem, czy anioły w niebie uprawiają jakiś sport, ale w ciągu ostatnich kilku dni być może słyszały ten głos z bawarskim akcentem, który mówił: +wyjdź i pograj w piłkę nożną+. Głos, który wszyscy znamy i za którym będziemy tęsknić na zawsze" – powiedział prezydent Steinmeier w swoim przemówieniu."Franz Beckenbauer był znany na całym świecie. Podziwiany i kochany. Dla wielu był wzorem do naśladowania. Rozstajemy się ze wspaniałym Niemcem i jako prezydent mówię: +Dziękuję Franzowi Beckenbauerowi, dziękuję za wszystko+" - dodał.Nie brakowało wzruszających scen. Na środku boiska ułożono wieńce wokół dużego zdjęcia Beckenbauera."Drogi Franzu, minęło już 12 dni od Twojej śmierci i szczerze mówiąc, bardzo za Tobą tęsknię. Spoczywaj w pokoju" – przyznał Uli Hoeness, mistrz świata z 1974 roku i honorowy prezes Bayernu, w poruszającym przemówieniu przerywanym anegdotami, które wywołały uśmiech na twarzach widzów. Twórca niemieckich sukcesów"Der Kaiser" ("Cesarz"), jak go nazywano ze względu na boiskowy styl i panowanie nad grą, przez dziesięciolecia był synonimem niemieckich sukcesów w futbolu.Jako piłkarz wywalczył m.in. w 1974 roku mistrzostwo świata, a w roli selekcjonera powtórzył ten sukces z reprezentacją swojego kraju w 1990. Był jedną z zaledwie trzech osób w historii, które dokonały tego wyczynu zarówno jako zawodnik, jak i trener."Kaiser" dwukrotnie zdobył "Złotą Piłkę" dla najlepszego zawodnika na świecie - w 1972 i 1976 roku.Zmarł 7 stycznia w wieku 78 lat. O jego śmierci poinformowano oficjalnie następnego dnia. Został pochowany 12 stycznia na cmentarzu na południu stolicy Bawarii, w rodzinnym grobowcu.