Szwedzcy naukowcy w szoku po zatrzymaniu w Estonii rosyjskiego politologa, który miał być szpiegiem Kremla. Zatrzymany w Estonii pod zarzutem działalności szpiegowskiej politolog profesor Uniwersytetu w Tartu Wiaczesław Morozow, który ma obywatelstwo Rosji, współpracował w Szwecji z Uniwersytetem w Uppsali – poinformowała gazeta „Expressen”. Według dziennika, sprawę podejrzanego Morozowa analizują szwedzkie służby specjalne SAPO. Morozow uczestniczył w projektach naukowych Instytutu Studiów Rosyjskich oraz Eurazjatyckich (IRES) na Uniwersytecie w Uppsali, kilkukrotnie gościł na uczelni, choć nie prowadził stałych zajęć. „Wszyscy jesteśmy zszokowani” – powiedział gazecie prof. Stefan Hedlund, który uważał Morozowa za swojego przyjaciela. Inny pracownik naukowy IRES Claes Levinsson określił badacza z Estonii jako „utalentowanego, zaangażowanego oraz szanownego”. „Jest to osoba, która nigdy nie była kojarzona z reżimem Putina i miała trzeźwy pogląd na rosyjski atak na Ukrainę” – ocenił. Według „Expressen”, sprawę podejrzanego o szpiegostwo Morozowa analizują szwedzkie służby specjalne SAPO. Estońska Służba Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ISS) poinformowała w komunikacie prasowym, że 3 stycznia zatrzymała obywatela Rosji Wiaczesława Morozowa w związku z podejrzeniami o działalność wywiadowczą skierowaną przeciwko Republice Estońskiej. Mężczyzna został aresztowany przez sąd na dwa miesiące. Przed zatrudnieniem na Uniwersytecie w Tartu Morozow był związany z Uniwersytetem w Petersburgu. W Estonii zajmował się studiami nad relacjami Unii Europejskiej i Rosji oraz teorią polityki międzynarodowej. Morozow współpracował również z kilkoma innymi zagranicznymi uczelniami. Jeden z projektów naukowca sfinansował Norweski Instytut Polityki Międzynarodowej.