Wrocławianin jest w trzeciej rundzie. Hubert Hurkacz nie miał łatwej przeprawy w drugiej rundzie Australian Open. Po 3,5-godzinnym boju Polak pokonał Czecha Jakuba Mensika 6:7, 6:1, 5:7, 6:1, 6:3. Czeski kwalifikant na drodze do 2. rundy Australian Open stracił tylko jednego seta. Zanim stanął naprzeciw Hurkacza, zaskakująco łatwo uporał się z Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem. Z Polakiem łatwo już, na szczęście, nie było.Pierwszy set był niezwykle zacięty. Obaj zawodnicy pilnowali swoich podań i bez przełamań dotarli do tie-breaka. W nim również byli skoncentrowani na serwisie. Mieliśmy tylko trzy mini-breaki przy dwudziestu rozegranych punktach. Ostatecznie lepszy był Mensik, który wykorzystał jeden moment słabości Polaka. 18-latek wyszedł bardzo podekscytowany na drugiego seta i to go zgubiło. Rozstawiony z „dziewiątką” wrocławianin grał swoje i pewnie wygrał do jednego. W trzeciej partii Czech znów wzniósł się na wyżyny, nie popełniał wielu błędów i w kluczowych momentach zachował koncentrację. W efekcie zwyciężył 7:5 i prowadził w setach 2:1. W czwartym secie to Hurkacz dyktował warunki i ponownie wygrał do jednego. Polak przez cały mecz grał równo, a ta dysproporcja wynikała z wahań Mensika. Decydująca partia była wyrównana… do stanu 2:2. Później Hurkacz wygrał trzy gemy z rzędu, co zdecydowało o awansie do trzeciej rundy.