Informacje o tragedii pojawiły się po kilku tygodniach. Ponad 400 osób zginęło w wyniku wykolejenia się pociągu pasażerskiego jadącego z Pjongjangu do miasta Kumgol w prowincji Hamgyong Południowy, podała koreańska sekcja Radia Wolna Azja (RFA). Do zdarzenia doszło 26 grudnia ubiegłego roku. Według źródeł, na które powołuje się RFA, skład mijał stację Tong'am, gdzie zaczyna się strome wzniesienie, kiedy doszło do nagłego spadku napięcia w sieci trakcyjnej. Mimo reakcji maszynisty, który usiłował hamować, pociąg zaczął się cofać. W pewnym momencie siedem wagonów znajdujących się na końcu składu wykoleiło się i osunęło ze zbocza.Według RFA większość znajdujących się w nich pasażerów zginęła, a liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła ponad 400. To głównie młodzi mężczyźni jadący do kopalni Komdok, jednej z największych kopalni ołowiu i cynku na świecie.Tragedia w Korei Płn. Nie żyje 400 osóbLokomotywa i dwa wagony znajdujące się bezpośrednio za nią pozostały na torach i bezpiecznie dotarły do kolejnej stacji. Pasażerowie w przednich wagonach, głównie wysocy rangą urzędnicy, przeżyli incydent.Północnokoreańskie pociągi pasażerskie zazwyczaj składają się z 9 do 11 wagonów, każdy z 60 miejscami siedzącymi, przy czym pierwsze dwa lub trzy wagony są zarezerwowane dla oficjeli.Źródła podają, że władze Korei Północnej zorganizowały „grupę zadaniową ds. usuwania ciał”; usuwanie skutków wypadku trwa.