Wreszcie dobry mecz. Polacy pokonali Wyspy Owcze 32:28 (15:15) w swoim trzecim i, niestety, ostatnim meczu na mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych. Po wcześniejszych porażkach z Norwegią i Słowenią, Biało-Czerwoni stracili szansę na awans z grupy. Ten mecz miał jakiekolwiek znaczenie tylko dla jednego z zespołów. Reprezentanci Wysp Owczych, po sensacyjnym remisie z Norwegią, mogli jeszcze marzyć o awansie do kolejnej fazy: musieli jednak zarówno wysoko wygrać z Polską, jak i liczyć na to, że faworyzowanych Norwegów (też jak najwyżej) pokonają Słoweńcy. Dzięki bardzo dobrej postawie Biało-Czerwonych, rywale „przepadli” już na pierwszym przystanku. Szymon Sićko rzucił aż 10 bramek, Kamil Syprzak dorzucił 9, świetnie między słupkami prezentował się też Jakub Skrzyniarz, który zaliczył 11 udanych interwencji. Polacy wykazali się dużym opanowaniem i spokojem, wytrzymali nerwowo końcówkę i w ostatnich minutach odskoczyli przeciwnikom na dwa-trzy gole. Jest na czym budować, jest z czego czerpać optymizm, choć oczywiście szkoda, że na trzech meczach kończy się przygoda Polaków z turniejem. Z naszej grupy do kolejnej fazy awansują Norwegowie i Słoweńcy.