Podkreślił jednak, że nie jest ich zwolennikiem. Były szef Najwyższej Izby Kontroli oraz były minister sprawiedliwości, senator Krzysztof Kwiatkowski pytany w poniedziałek w RMF24 o to, czy przyspieszone wybory są „grą wartą świeczki”, powiedział, że tak. Podkreślił jednak, że nie jest ich zwolennikiem. Podkreślił, że przyspieszone wybory zawsze mogą się odbyć, ale zgodnie z przepisami prawa. Zaznaczył, że ścieżką do przyspieszonych wyborów na pewno nie jest „kombinowanie z budżetem”, jeżeli będzie przyjęty w terminie 4 miesięcy - a jak powiedział - będzie.Zaznaczył, że jeżeli Prawo i Sprawiedliwość złoży wniosek o samorozwiązanie Sejmu, to należy wziąć to pod uwagę. „Tak. Uważam, że obecna Koalicja 15 października powinna to również rozważyć z uwagi na to, jakie dzisiaj mamy zachowanie prezydenta” – powiedział Kwiatkowski.„Mam wrażenie, że prezydent dokonuje obstrukcji funkcjonowania instytucji państwa” – dodał. Zaznaczył, że powiedział to bardzo wyważonym językiem, lecz jednocześnie ze smutkiem, gdyż jest to głęboki zarzut wobec prezydenta. Podkreślił, że prezydent nie może tak działać.Kwiatkowski: My obywatelom powinniśmy zapewniać spokój „Jeżeli efektem wyborów będzie większość, która umożliwi odrzucenie weta prezydenta, to zaczynam mieć przekonanie, że byłoby to z korzyścią dla obywateli i dla funkcjonowania instytucji państwa” – podsumował Kwiatkowski.Zaznaczył, że nie jest zwolennikiem przyspieszonych wyborów. „My obywatelom powinniśmy zapewniać spokój i rozwiązywanie ich problemów. Dodał, że jeżeli PiS wystąpi z wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu, należy go rozważyć. A jeśli nie wystąpi, to „odpowiedzialnością rządzących, którzy dostali bardzo silny mandat na podstawie bardzo mocnego poparcia (...) to jest mandat do pracy, a nie do zabawy z ponownymi wyborami” – dodał. Zaznaczył, że będą także obserwować co będą robić inne środowiska polityczne.