Zima jest ciężka dla wielu zwierzaków. Wraz nadejściem mrozów w teren ruszyli inspektorzy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt OTOZ Animals. – Wciąż jest potrzeba takich akcji, zwierzęta wciąż zamarzają, zwłaszcza te przytroczone do bud – powiedziała koordynatorka warszawskiego inspektoratu OTOZ Animals Magdalena Silska. – Zamarzają, odchodzą w ogromnym cierpieniu, w ciszy, zapomniane – wylicza.– Dlatego ruszamy w teren, nasi inspektorzy podejmują po kilka interwencji dziennie na terenie Warszawy, a także kilka, kilkanaście interwencji na terenie województwa pomorskiego. Bazujemy głównie na zgłoszeniach anonimowych ludzi, którzy nie są obojętni na cierpienie zwierząt – podkreśliła koordynatorka.Takie zwierzę w warunkach zagrażającym jego zdrowiu i życiu może zostać przez inspektorów odebrane opiekunom w trybie natychmiastowym. Artykuł 7. paragraf 3. Ustawy o ochronie zwierząt daje organizacjom społecznym taką możliwość. OTOZ apeluje, by reagować, bo istnieją do tego narzędzia.Co się dzieje ze zwierzętami po interwencji?Odebrane zwierzęta najpierw przewożone są do klinik weterynaryjnych, po wyleczeniu trafiają do domów zastępczych, a następnie szukane są dla nich domy stałe.Zimowe patrole Animalsów działają w Warszawie i na Pomorzu, inspektoraty znajdują się także w innych miastach; tam można zgłaszać sytuacje zagrożenia zdrowia i życia psów. Jeżeli w okolicy nie ma żadnej organizacji pomagającej zwierzętom, należy zgłosić to w gminie lub na policji.Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie otoz.pl.