Mówił też o Kamińskim i Wąsiku. Mateusz Morawiecki przyznał, że chciałby wystartować w „zaszczytnym wyścigu” o stanowisko prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Były premier zaznaczył jednak, że przede wszystkim chciałby, by Jarosław Kaczyński pełnił tę funkcję jak najdłużej, bo „spaja obóz” Zjednoczonej Prawicy. W tym samym wywiadzie ocenił, że uwięzienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, to rodzaj odwetu politycznego. Były szef rządu został zapytany w Radiu ZET, czy chciałby przejąć władzę w PiS po przejściu Jarosława Kaczyńskiego na polityczną emeryturę. – Chciałbym, żeby pan prezes jak najdłużej był szefem PiS. Spajał nasz obóz, a potem chciałbym również wystartować w tym zaszczytnym wyścigu, w tej konkurencji – odpowiedział. Dopytywany czy to oznacza, że chciałby przejąć funkcję szefa PiS, Morawiecki odparł: „Tak”. Morawiecki został też zapytany czy wystartuje w wyborach prezydenckich w 2025 r. – Tę decyzję podejmie komitet polityczny PiS za 10 miesięcy, mniej więcej – zaznaczył. W trakcie rozmowy Morawiecki odniósł się też do ostatnich wyborów parlamentarnych i powiedział, że szanuje werdykt Polaków.– Chociaż powiedzieli mi na jednym ze spotkań coś bardzo ciekawego: chcieliśmy wam dać żółtą kartkę, a wyszła czerwona. To też jest bardzo ciekawe podsumowanie 15 października – powiedział były premier.Były premier o sprawie Kamińskiego i WąsikaMorawiecki pytany o polityków PiS – Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika powiedział, że według jego informacji cały czas są w więzieniu.– Są więźniami politycznymi i jako tacy powinni być dzisiaj też podmiotem debaty politycznej. Jest to coś niebywałego, że osoby, które walczyły z korupcją stały się przedmiotem ataku politycznego, zemsty politycznej i wylądowały ostatecznie w areszcie, w więzieniu – powiedział. Morawiecki na uwagę, że prezydent Andrzej Duda wszczął postępowanie ułaskawieniowe w trybie prezydenckim i że z doniesień medialnych wynika, że resort sprawiedliwości nie zamierza zwolnić polityków w najbliższych godzinach, gdyż nie chce działać w pośpiechu, powiedział, że „jest to też rodzaj odwetu politycznego”. – Tego typu igrzyska mają zastąpić premierowi Donaldowi Tuskowi i jego ekipie fakt, że nad obietnicami wyborczymi, tak zwanymi konkretami, nie za bardzo toczą się prace, a tak naprawdę w ogóle się nic nie dzieje w tym zakresie i jest to odwet polityczny. Nie ma tutaj już za bardzo co do sprawdzania, ponieważ prezydent podjął decyzję o ułaskawieniu i w związku z tym ta procedura mogłaby przejść bardzo szybko i praktycznie powinni dzisiaj wyjść na wolność – mówił Morawiecki. Podkreślał jednocześnie, że ułaskawienie zastosowane przez prezydenta w 2015 r. jest w mocy. Dodał, że rozpoczęcie obecnej procedury ułaskawieniowej nie jest przyznaniem się prezydenta do błędu.– Jest to jak najbardziej salomonowe wyjście z tej sytuacji. Prezydent podjął właściwą decyzję – ocenił.