Legendarny piłkarz zmarł w niedzielę. Mecz Realu Madryt z Atletico, rozegrany w Rijadzie w ramach półfinału Superpucharu Hiszpanii, był wielkim widowiskiem. O spotkaniu głośno było także ze względów pozasportowych. Kibice na stadionie w Arabii Saudyjskiej nie potrafili zachować minuty ciszy, upamiętniającej zmarłego Franza Beckenbauera. Legendarny niemiecki piłkarz zmarł w niedzielę w wieku 78 lat. Był jednym z najwybitniejszych zawodników w historii futbolu. Jako zawodnik m.in. wywalczył w 1974 roku mistrzostwo świata, a w roli selekcjonera powtórzył ten sukces z reprezentacją swojego kraju w 1990.Zanim wybrzmiał pierwszy gwizdek sędziego, piłkarze Realu i Atletico ustawili się na środku boiska, by uczcić jego pamięć. Wszyscy mieli również na ramionach czarne opaski. Do tej podniosłej atmosfery nie dostosowali się kibice, bo w tej chwili na trybunach rozległy się gwizdy.Powody takiego zachowania widzów pozostają zagadką, jednak nastroje antyniemieckie były wyczuwalne również podczas samej gry. Każdemu kontaktowi z piłką Toniego Kroosa, pomocnika Realu i reprezentacji Niemiec, towarzyszyły z trybun wyrazy niezadowolenia.Real wygrał po dogrywce 5:3 i awansował do finału. W drugim spotkaniu Barcelona, z Robertem Lewandowskim w składzie, zmierzy się w piątek z Osasuną. W Superpucharze Hiszpanii rywalizują cztery kluby: trzy czołowe drużyny La Liga w sezonie 2022/23 oraz finalista Pucharu Króla.