W Białym Domu wściekli, bo nic nie wiedzieli o chorobie. Jeden z najważniejszych urzędników amerykańskiej administracji ukrywał przed Białym Domem informacje o chorobie nowotworowej. Szef Pentagonu Lloyd Austin – bo o nim mowa – przeszedł pierwszą operację jeszcze w grudniu, a po nowym roku trafił do szpitala po raz kolejny. Sprawa wywołała polityczną burzę w Waszyngtonie, bo prezydent USA Joe Biden dowiedział się o tym dopiero cztery dni po kolejnym przyjęciu Austina do szpitala. Jak podał w oświadczeniu wojskowy szpital Walter Reed, w którym przebywa amerykański sekretarz obrony, Austin przeszedł zabieg usunięcia prostaty z powodzeniem i został wypisany dzień po operacji.Szef Pentagonu nieprzytomny, Biały Dom nic nie wie – Jego rak prostaty został wykryty wcześnie, a prognozy są doskonałe – podkreśliła placówka. Dodała przy tym, że przyczyną ponownego przyjęcia Austina do szpitala był silny ból brzucha i nogi spowodowany infekcją dróg moczowych. Szef Pentagonu miał być nieprzytomny podczas samego zabiegu, lecz zachowywał przytomność przez cały pobyt w szpitalu.Resort obrony dotąd odmawiał podania powodów hospitalizacji Austina oraz przebytej przez niego operacji. Pytany o przyczyny, rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder stwierdził, że rak prostaty i związana z nim operacja jest „głęboko osobistą” sprawą.Powiedział też, że mimo polepszania się stanu Austina, nie wiadomo jeszcze, kiedy wróci ze szpitala. Podkreślił jednak, że od piątku w pełni wykonuje swoje obowiązki zdalnie ze szpitala.Sprawa stanu zdrowia szefa Pentagonu wywołała polityczną burzę w Waszyngtonie, bo resort poinformował o niej Biały Dom dopiero po trzech dniach, zaś publikę po czterech dniach po przyjęciu w szpitalu. Biały Dom nie został też poinformowany o samej operacji prostaty. Wzywają do dymisji AustinaZwlekanie z powiadomieniem Białego Domu wzbudziło obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego i kwestie przejrzystości w administracji Joego Bidena. Sekretarz obrony znajduje się tuż pod prezydentem w strukturze dowodzenia amerykańską armią i jest jednym z najważniejszych członków gabinetu prezydenta – zauważają media. Zarówno Austin, jak i Ryder przyznali, że popełnili błędy i zapowiedzieli przegląd procedur, by zapewnić, że sytuacja się więcej nie powtórzy. Mimo wezwań do dymisji, Biały Dom i Pentagon zaprzeczyły, by rozważały zwolnienie Austina.