Na celowniku służb byli politycy z partii Vlaams Belang. Chiński wywiad próbował zbudować siatkę szpiegowską, wykorzystując polityków skrajnie prawicowej belgijskiej partii Vlaams Belang – ujawnił dziennik „De Tijd”. Z ujawnionych w grudniu informacji wynika, że chiński szpieg Daniel Woo przez lata wykorzystywał prominentnego polityka ugrupowania Vlaams Belang, Franka Creyelmana. O sprawie poinformowały dzienniki „Financial Times” i „Le Monde”, a także tygodnik „Der Spiegel”.Creyelman, były poseł do flamandzkiego parlamentu i były lider skrajnie prawicowego ugrupowania w Mechelen, przez ponad trzy lata pozostawał w kontakcie z chińskimi szpiegami i pracował dla nich jako informator. Z jego pomocą Chińczycy chcieli zwerbować innych, bardziej prominentnych członków Vlaams Belang – podaje „De Tijd”, powołując się na ujawnione rozmowy Creyelmana z chińskim szpiegiem.Na celowniku chińskich służb byli między innymi lider ugrupowania Filip Dewinter, wiceszef komisji spraw zagranicznych flamandzkiego parlamentu Johan Deckmyn, a także brat Franka Creyelmana, Steven, który jest posłem VB do izby niższej belgijskiego parlamentu.Nie ma dowodów na współpracęZ informacji dziennika wynika, iż nie ma dowodów, iż chińskiemu szpiegowi udało się pozyskać innych członków partii Vlaams Belang do współpracy. Natomiast sam Frank Creyelman został usunięty w połowie grudnia z szeregu członków ugrupowania flamandzkich nacjonalistów.„Dorobek naszej partii wyraźnie pokazuje, że nie było żadnych wpływów chińskich, wręcz przeciwnie. Vlaams Belang zawsze był niezwykle krytyczny wobec Chin” – przekazała w oświadczeniu partia Filipa Dewintera.