Lee Jae-myung został dźgnięty w szyję. Napastnik, który w zeszłym tygodniu ugodził nożem lidera opozycji południowokoreańskiej Lee Jae-myunga, wyjawił przyczyny tego ataku. Powiedział śledczym, że chciał uniemożliwić Lee zostanie prezydentem kraju – poinformowała policja. Lee Jae-myung, lider opozycyjnej Demokratycznej Partii Korei, został 2 stycznia dźgnięty nożem w szyję podczas rozmowy z reporterami w południowo-wschodnim mieście portowym Pusan. W środę rano został wypisany ze szpitala.– Podejrzany powiedział, że postanowił zabić ofiarę, aby uniemożliwić mu zostanie prezydentem i (...) zdobycie (przez jego partię) większości mandatów w nadchodzących wyborach powszechnych – poinformował Woo Chul-moon, szef Agencji Policji Metropolitalnej w Pusanie.Policja przekazała 67-letniego nożownika, zidentyfikowanego jedynie pod nazwiskiem Kim, do prokuratury dla dalszego śledztwa i postawienia zarzutów o usiłowanie zabójstwa.Procesy w sprawach korupcyjnychZ ustaleń policji wynika, że mężczyzna miał pretensje w związku z tym, że Lee nie został odpowiednio ukarany za opóźnianie procesów w sprawach korupcyjnych.Lee prowadził od sierpnia 2023 roku strajk głodowy – jak twierdził – w proteście przeciwko polityce rządu w czasie, kiedy miał stanąć przed prokuratorem po raz piąty w roku w związku z szeregiem postawionych mu zarzutów, w tym korupcyjnych.