Kolejny dobry występ. Ponad dwie godziny gry i zero wpuszczonych bramek. Łukasz Skorupski dwoił się i troił, ale skapitulował dopiero w serii rzutów karnych. Jego Bologna przegrała z Fiorentiną i odpadła z Pucharu Włoch. 32-letniego reprezentanta Polski chwalą jednak dziennikarze od Mediolanu po Palermo. Bolonia w poprzednich rundach wyeliminowała Cesenę, Veronę oraz Inter Mediolan. Szczególnie zwycięstwo 2:1 na terenie aktualnego lidera Serie A było dużym wyczynem. W ćwierćfinale zmierzyła się z Fiorentiną i – znów, jak w dwóch poprzednich starciach – nie była faworytem. Tym razem jednak to nie pomogło...Koledzy Skorupskiego nie robili wiele, by mu pomóc. On sam miał za to mnóstwo pracy. Błysnął zwłaszcza w dogrywce, w znakomitym stylu broniąc strzału Martineza Quarty. W konkursie rzutów karnych tak dobrze Polakowi już nie szło. Wpuścił wszystkie pięć strzałów, a wobec pomyłki Stefana Poscha, do najlepszej czwórki awansowała Fiorentina.W ocenie największego włoskiego dziennika, „La Gazetta dello Sport”, Polak był niekwestionowanym bohaterem spotkania, zasługując na notę „7”. Portal Tuttomercato.it ocenił go trochę gorzej (6,5), ale w uzasadnieniu dał wyraz szacunku wobec postawy 32-latka. „Bramkarz, który zawsze jest na miejscu. Podejmuje dobre decyzje. Wie, czy wyjść, czy zostać między słupkami. W doliczonym czasie gry był jak kot, gdy zatrzymał strzał Martineza Quarty” – czytamy.