Może zostać zwolniony ze służby. Policja wszczęła postępowanie dyscyplinarne i procedurę zwolnienia ze służby funkcjonariusza z Białegostoku, któremu prokuratura postawiła zarzuty w śledztwie związanym z nieuprawnionym nadawaniem sygnałów radio-stop i zatrzymaniem pociągów m.in. koło Łap na Podlasiu. Informację podała w poniedziałek wieczorem w swoich mediach społecznościowych podlaska policja: „Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku wszczął postępowanie dyscyplinarne i wydał decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności o zawieszeniu funkcjonariusza, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty. Wszczęto także procedurę zwolnienia ze służby”. Nielegalne nadawanie sygnału „radio-stop” Informację tę potwierdził rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa. Nie chciał podać szczegółów, zaznaczył jedynie, że takie decyzje administracyjne możliwe są dopiero wtedy, gdy wszczęte jest prokuratorskie śledztwo i policja ma informację o zarzutach karnych dotyczących jej funkcjonariusza. Śledztwo w tej sprawie prowadzi podlaski oddział zamiejscowy Prokuratury Krajowej. Jej wydział prasowy nie udziela na razie informacji na temat szczegółów tej sprawy poza informacją, że śledztwo prowadzone jest w oparciu o art. 224a Kodeksu karnego; chodzi o stworzenie sytuacji, która ma wywołać przekonanie o istnieniu zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach, co wywołuje działania instytucji publicznych lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mające na celu uchylenie tego zagrożenia. Wcześniej policja informowała, że zatrzymała w Białymstoku dwóch mężczyzn w wieku 24 i 29 lat. Zatrzymała ich obu w domu na jednym z białostockich osiedli, w niedzielę po godz. 13. Zabezpieczono tam również sprzęt krótkofalarski. W województwie podlaskim w niedzielę rano z powodu nieuprawnionego nadania sygnału radio-stop stanęły pociągi w pobliżu stacji Łapy, a koło południa dwukrotnie wstrzymano ruch kolejowy na trasie Sokółka - Szepietowo. Spółka PKP PLK zapewniała wtedy, że opóźnienia nie były duże, a sprawą zajmują się już służby, m.in. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Straż Ochrony Kolei, policja oraz przewoźnicy. Czytaj więcej: Rosyjscy szpiedzy na polskiej kolei? Żaryn: Nie ma takich informacji