„On się kieruje osobistymi pobudkami”. Ja bym powiedział, że Manfred Weber ma „długie zaleganie afektu”, dlatego że to nie jest pierwsza jego tego typu wypowiedź – powiedział korespondent Telewizji Polskiej w Niemczech Cezary Gmyz. Jak dodał, „te wypowiedzi skierowane przeciwko Polsce datują się od bardzo długiego czasu – co najmniej od 2015 roku”. Zdaniem korespondenta TVP „to zaleganie afektu związane jest z klęskami, jakie poniósł Manfred Weber na skutek sprzeciwu wobec jego kandydatury na rozmaite stanowiska w UE”. – Przypomnijmy, że w 2019 roku Manfred Weber był kandydatem EPL na szefa Komisji Europejskiej. Wówczas tę kandydaturę na skutek tych rzeczy, które wcześniej mówił o Polsce, zablokowała frakcja EKR, czyli frakcja, do której należy PiS. Następną funkcją, którą się ubiegał, to była funkcja przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Tutaj również doszło do sprzeciwu Polski i EKR i Weber również nie został przewodniczącym PE i w charakterze nagrody pocieszenia dostał stanowisko szefa frakcji, do której należy również PO – powiedział Gmyz. Jak dodał, „stanowisko szefa frakcji jest nieporównywalne ze stanowiskiem szefa KE czy przewodniczącego PE”.#wieszwiecejPolub nas– To zaleganie afektu, wręcz wrogość Webera wobec władz polskich jest znana od dawna i można powiedzieć, że on się kieruje osobistymi pobudkami – podkreślił korespondent. Jak dodał, „uświadamiała mu to zresztą sama kanclerz Angela Merkel, która powiedziała, że nie ma szansy, by uzyskał wystarczającą większość, by stanąć na czele KE właśnie ze względu na jego postawę wobec Polski”. – Od tego czasu stale atakuje nasz kraj. Niestety atakuje go przy wsparciu polityków PO – mówił Cezary Gmyz. Korespondent zaznaczył, że „nie jest tajemnicą, iż Weber przyjaźni się z Radkiem Sikorskim, sam zresztą widziałem panów spacerujących w dobrej komitywie jakieś dwa miesiące temu po Strasburgu, gdzie wówczas Sikorski wypłakiwał się w rękaw Manfredowi Weberowi”. – Jest to coś, co nie dziwi. Dziwi jedno. Na ogół politycy partii, z której pochodzi Weber, są dość przychylnie nastawieni do Polski. Jest to CSU, czyli bawarski odpowiednik Chrześcijańskiej Demokracji. Spora część polityków CSU darzy Polskę sympatią i dawała też czasami wyraz publicznie temu. Niestety na tym tle sam Weber się wyróżnia – podkreślił.