Sieć niejasnych powiązań ujawnił Piotr Nisztor. Przynajmniej siedmiu członków komisji śledczej Parlamentu Europejskiego ds. Pegasusa, która przyjęła krytyczny dla Polski raport końcowy, posiada niejasne powiązania z Rosją lub wprost prezentuje prorosyjskie poglądy. – Afera Pegasusa łączy się z Katargate – powiedział Dominik Tarczyński. Komisja przyjęła raport końcowy, niezwykle krytyczny dla Polski. – Jego rzetelność budzi poważne wątpliwości, bo w pracach komisji brali udział posłowie zamieszani w największy w historii PE skandal korupcyjnych, a co najmniej dwóch z nich miało przyjmować pieniądze od Maroka – powiedział Piotr Nisztor, gospodarz programu „Śledczym okiem”.W komisji śledczej ds. Pegasusa zasiadało czterdziestu stałych członków, a także 32 europosłów, tzw. zastępców.W skład prezydium komisji wchodziły cztery osoby, na jej czele stał holenderski europoseł Jeroen Lenaers. Jego asystentem jest Emilio Puccio, będący także zatrudnionym w biurze Evy Kaili, byłej wiceszefowej PE i jednej z bohaterek Katargate.Jak informowaliśmy już wcześniej Kaili utrzymywała bliskie kontakty z oligarchą Ivanem Savvidisem, który z kolei należy do dobrych znajomych Władimira Putina. Związki z Putinem miał także cypryjski europoseł Giorgos Geaorgiu, jeden z wiceprzewodniczących komisji ds. Pegasusa. Członkowie komisji ds. Pegasusa na usługach Putina?Przeciwko uznaniu Rosji za państwo sponsorujące terroryzm w głosowaniu w PE było 58 europosłów, a wśród nich trzech stałych członków komisji ds. Pegasusa – Mathilde Androuet, Gilles Lebreton, Christine Anderson, a także europoseł Bernhard Zimniok, jeden z zastępców członka stałego komisji oraz mająca taki sam status w komisji Maria Arena. Przeciw był także Andera Cozzolino. On także zasiadał w komisji śledczej ds. Pegasusa, odszedł z niej po wybuchu afery Katargate.