Turniej odbędzie się w Australii i Nowej Zelandii. Na zbliżające się mistrzostwa świata kobiet w piłce nożnej, które odbędą się w Australii i Nowej Zelandii, sprzedano ponad milion biletów – 1 032 884. Jak poinformowała FIFA, to rekordowa liczba w historii tej imprezy. 20 lipca mecz otwarcia odbędzie się w Auckland w Nowej Zelandii – wówczas współgospodarz zmierzy się z Norwegią na Eden Park na trybunach którego może zasiąść 50 tys. widzów. W tym samym dniu, ale nieco później, w Sydney na Stadium Australia, drugi z gospodarzy zmierzy się z Irlandią.W Sydney, na obiekcie mogącym pomieścić 83 500 fanów, zaplanowano także 20 sierpnia mecz finałowy dziewiątej edycji MŚ. Po raz pierwszy w historii w MŚ kobiet wezmą udział 32 drużyny. Tytułu bronią Amerykanki, które w 2019 r. w finale w Lyonie pokonały Holenderki 2:0. Zawodniczki USA to zresztą czterokrotne mistrzynie globu (1991, 1999, 2015 i 2019).Problemy ze sprzedażą prawWygląda na to, że obejrzenie meczów z trybun może być jedyna szansą na śledzenie rywalizacji na antypodach przez kibiców z Europy. Nadal nie podpisano bowiem umów telewizyjnych z krajami-potęgami piłkarskimi, jak Włochy, Niemcy, Francja, Hiszpania i Wielka Brytania.Prezydent FIFA Gianni Infantino powiedział, że zbyt niskie oferty od nadawców to „policzek dla wszystkich kobiet na całym świecie”. Dodał, że europejskie stacje oferowały tylko 1-10 milionów dolarów w porównaniu do 100-200 milionów dolarów za mistrzostwa świata mężczyzn. Prawa do turnieju kobiet były wcześniej łączone z innymi wydarzeniami, ale FIFA rozdzieliła ten proces.