Nastolatek został zatrzymany na gorącym uczynku. W ciągu kilku tygodni osiedlowy sklep w Wieliczce trzykrotnie terroryzował ten sam mężczyzna, grożąc ekspedientkom siekierą. Dwa razy udało mu się uciec, za trzecim wpadł w ręce policji. 17-latek usłyszał już poważne zarzuty. Jak poinformował nieoficjalnie „Super Express”, nastolatek to syn sędzi Sądu Najwyższego. Mieszkaniec gminy Wieliczka pierwszych napadów z siekierą w ręce, w sklepie ogólnospożywczym, dokonał 28 kwietnia i 16 maja.17-latek trzy razy napadł na sklep. Zatrzymano go na gorącym uczynkuJak ustaliła policja, sposób działania sprawcy za każdym razem był taki sam. Wchodził do sklepu ubrany na czarno, na twarzy miał założone gogle do pływania, na głowie kaptur, w ręce trzymał siekierę. Po wejściu żądał od ekspedientek wydania wszystkich pieniędzy, grożąc im siekierą. Po zabraniu łupu opuszczał sklep, uciekał w pobliskie zabudowania i tam trop się urywał. Sprawca atakował pomiędzy godz. 21.30 a 22.30, tuż przed zamknięciem sklepu.– Kryminalni byli prawie pewni, że sprawca spróbuje uderzyć jeszcze raz. Przypuszczenia funkcjonariuszy potwierdziły się – relacjonował rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń.#wieszwiecejPolub nas29 maja ok. godz. 22.30 ten sam mężczyzna po raz kolejny wszedł do sklepu. Zamaskowany, z siekierą w ręce zażądał wydania pieniędzy. Wtedy też do działań przystąpili wieliccy kryminalni, którzy zatrzymali sprawcę na gorącym uczynku.31 maja 17-latek usłyszał dwa zarzuty rozboju przy użyciu niebezpiecznego narzędzia oraz jeden usiłowania dokonania takiego rozboju. Grożą mu co najmniej trzy lata pozbawienia wolności.W piątek „Super Express” poinformował nieoficjalnie, że młody mężczyzna to syn sędzi Sądu Najwyższego.