Co mówił w 2015 roku, będąc ministrem ds. europejskich w rządzie Ewy Kopacz? Rafał Trzaskowski umieścił dziś na Twitterze długi wpis odnośnie do planowanego przez Unię Europejską paktu migracyjnego. Prezydent Warszawy napisał, że w 2015 roku, będąc ministrem ds. europejskich w rządzie Ewy Kopacz, sprzeciwiał się automatycznym kwotom podziału migrantów. Jak było naprawdę? Przypominamy. Przymusowa relokacja migrantów, którzy szturmowali Europę, była na unijnej agendzie w 2015 roku. Kluczowe negocjacje miały miejsce we wrześniu.Szefem Rady Europejskiej był wtedy Donald Tusk, premierem polskiego rządu Ewa Kopacz, a wiceszefem MSZ ds. europejskich Rafał Trzaskowski. Trzaskowski o przymusowej relokacji: Musimy wykazać się solidarnością10 września 2015 roku Trzaskowski na antenie RMF FM był pytany, czy Polska przyjmie 11 tys. migrantów z Afryki i Azji. – Jeśli nie wykażemy się solidarnością, jeśli nie zamkniemy granic (zewnętrznych UE – przyp. red.), to może nam się rozlecieć strefa Schengen i Polacy nie będą mogli jeździć do pracy, dalej będziemy stali na granicach – przekonywał. – Mamy do czynienia z katastrofą humanitarną, w związku z tym trzeba będzie wykonać ten ruch i prawdopodobnie otworzyć się na propozycję Komisji Europejskiej (przymusowej relokacji – przyp. red.). Natomiast nie ma mowy w tej chwili o tym, jaka będzie to dokładnie liczba, bo to zależy od bardzo wielu czynników – dodał.Trzaskowski: Polska przyjmie 5 tys. migrantów22 września 2015 roku Trzaskowski na konferencji prasowej przekazał, że Polska przyjmie 5 tys. migrantów.Ówczesny wiceminister spraw zagranicznych powiedział, że Unia Europejska zgodziła się docelowo przyjąć 120 tys. uchodźców, a zdecydowano o rozdzieleniu 66 tys. osób. Około 5 tys. uchodźców ma trafić do Polski, oprócz zadeklarowanych wcześniej 2 tys. osób. – Decyzja w sprawie pozostałych 54 tys. ma zostać podjęta przez kraje unijne w 2016 roku – przyznał.– Polska zdecydowała się podejść do sprawy konstruktywnie i negocjować swoje warunki. Czysty sprzeciw doprowadziłby do tego, że nie mielibyśmy wpływu na te decyzję, a i tak musielibyśmy przyjąć uchodźców, tak jak w przypadku choćby Słowacji i Czech – zaznaczył. Trzaskowski uzupełnił, że pierwsi migranci trafią do Polski w 2016 roku, a proces ich przyjmowania ma zająć dwa lata. 23 września 2015 roku miał miejsce nadzwyczajny szczyt UE. Konkretne decyzje o tzw. kwotach migrantów nie zostały podjęte.