Nasz kraj miałby zapłacić ok. 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę. Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik powiedział, że zgoda unijnych krajów na dalsze prace nad paktem migracyjnym i negocjacje z Parlamentem Europejskim w sprawie ostatecznego kształtu, jest niesprawiedliwa wobec Polski. W czwartek w Luksemburgu ministrowie spraw wewnętrznych unijnych krajów po kilkunastu godzinach negocjacji podjęli decyzję większością głosów. Polska była przeciwko, a wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki, który uczestniczył w obradach, skrytykował założenia paktu i zapisaną w nim warunkowość – albo kraje zgodzą się na relokację migrantów docierających na południe Europy przez Morze Śródziemne, albo mają płacić około 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę. Wiceminister Wójcik podczas konferencji prasowej mówił, że szczególnie wobec Polski ten zapis jest wyjątkowo niesprawiedliwy. Jak mówił, Polsce próbuje się narzucić sposób myślenia „unijny”, według którego „należy przyjmować każdą ilość uchodźców”. Jego zdaniem to próba nauczania Polski, „w jaki sposób mamy się zachowywać empatycznie, otwarcie do uchodźców”. Przypomniał, że od końca lutego 2022 roku przez Polskę przejechało 12 mln Ukraińców, z których 10 mln wróciło do kraju, a milion został w Polsce.#wieszwiecejPolub nasWiceminister sprawiedliwości zapewniał, że Polska nie zgodzi się na narzucenie „automatyzmu” w podejściu kwestii do migrantów. Podkreślił, że zdaniem Polski proces ten powinien odbywać się w ramach uzgodnień w Radzie Europejskiej, a nie w ramach głosowania, którego efekty będą narzucane, a ich niespełnienie skutkowało karą finansową.Przeczytaj także: „Logika brukselskich elit”. Politycy ostro krytykują przyjęcie paktu migracyjnegoPakt migracyjny. Czego dotyczy? Zgodnie z założeniami pakietu migracyjnego rocznie Unia ma przyjmować około 30 tys. migrantów, a przy podziale na poszczególne kraje mają być brane pod uwagę PKB i liczba ludności. Z ustaleń brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej wynika, że Polska miałaby przyjąć około 1900 migrantów. W przypadku odmowy byłoby to około 40 mln euro do zapłaty.