Opublikowano przechwycone rozmowy rosyjskich żołnierzy. Przechwycone przez ukraińskie służby rozmowy rosyjskich żołnierzy potwierdzają, że zaporę na Dnieprze w Nowej Kachowce wysadziła grupa dywersyjna najeźdźców. „Konsekwencje tych działań, czyli katastrofalna w skutkach powódź, okazały się jednak poważniejsze, niż zakładali sami Rosjanie” – wskazuje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). „To nie oni (Ukraińcy) przywalili (w Nowej Kachowce). To była nasza grupa dywersyjna, która – powiedzmy – chciała postraszyć ludzi wysadzeniem tej tamy. Nie poszło zgodnie z planem, lecz na większą skalę, niż przewidywano” – relacjonował rosyjski żołnierz w nagraniu przechwyconym przez SBU. Wroga propaganda milczy Wojskowi wroga opisywali też skutki powodzi, takie jak m.in. zalanie terenów kontrolowanych przez Rosję i poważne zniszczenia. Kreml próbuje ukryć prawdę o tej katastrofie – dodano w komunikacie ukraińskiej służby. Opublikowano też przechwyconą rozmowę: „Wysadzając tamę hydroelektrowni, Federacja Rosyjska ostatecznie dowiodła, że stanowi zagrożenie dla całego cywilizowanego świata. W końcu tylko prawdziwe państwo terrorysta może świadomie doprowadzić do katastrofy ekologicznej na taką skalę. (Rosja) na pewno za to odpowie – zarówno na polu bitwy, jak i przed międzynarodowymi sądami” – zadeklarował szef SBU generał Wasyl Maluk. Skutki wysadzenia zapory w Nowej Kachowce Rosjanie wysadzili zaporę na Dnieprze w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski – powiadomiły we wtorek władze Ukrainy. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została całkowicie zniszczona. Woda zalała dziesiątki okolicznych osad. Czytaj więcej: „Rosjanie próbowali zabić Zełenskiego”. Rośnie liczba ofiar na Chersońszczyźnie [RAPORT Z UKRAINY]