„Rosja straciła większość swoich możliwości”. Ukraina wygrywa na polu informacyjnym w kraju, w Europie i w większości w Ameryce Płn.; Rosja wygrywa u siebie, w reszcie świata trwa w tej dziedzinie poważna rywalizacja – powiedział Janis Sarts, dyrektor Centrum Eksperckiego NATO ds. Komunikacji Strategicznej w Rydze. – Jednak w przypadku Europy Rosja straciła większość swoich możliwości, by działać skutecznie po rozpoczęciu pełnowymiarowej agresji przeciwko Ukrainie – podkreślił. Według Sartsa w ciągu pierwszych sześciu miesięcy pełnowymiarowej wojny rosyjski system dezinformacji był niesprawny. – Nie korzystali z okazji, nie wykorzystywali ich na swoją korzyść. W szczególności w krajach bałtyckich było takich (okazji) kilka. (...) Przypuszczam, że nie mieli na to wystarczających zasobów – zaznaczył. – Jednak w ostatnim czasie obserwuję, że wracają do bardziej zorganizowanych (działań) i próbują odzyskać pozycje. Sądzę, że ustalają priorytety, a kraje bałtyckie ani Polska nie są na szczycie planu działań. Widzę, że trwają operacje w przestrzeni cyfrowej, takie jak oczernianie władz krajów itd., ale nie ma to dużej skali – dodał Sarts. Sarts nie wyklucza, że Rosja może koncentrować swoje zasoby na innych kierunkach: innych krajach europejskich oraz – prawdopodobnie – na USA w związku ze zbliżającymi się wyborami. Czego można spodziewać? Pytany o to, czego można spodziewać się w najbliższej przyszłości w tej kwestii, zwrócił uwagę na szybki rozwój sztucznej inteligencji (AI) i produkcję tzw. deep fake'ów, która stała się tania i szeroko dostępna. AI może być również wykorzystywana do produkcji materiałów dezinformacyjnych. Sarts wskazał też na zmianę właściciela Twittera. Z opublikowanego przez nas niedawno badania wynika, że po zmianie właściciela Twitter zaczął pozwalać na dużo więcej rosyjskich działań – powiedział.– Z danych zgromadzonych przez Centrum wynika, że zasięg rosyjskiej propagandy na Twitterze wzrósł o 60 proc. – poinformował Sarts.