„Poziom absurdu już sięga Himalajów”. Pytam, co się z tymi sędziami dzieje, w jakiej oni bańce żyją (…). Myślę, że poziom absurdu już sięga Himalajów – mówiła na antenie Radia Maryja eurodeputowana Beata Kempa, komentując postanowienie WSA w sprawie Turowa. Posłanka skomentowała również ostatnie orzeczenie TSUE. Wskazała, że decyzje osłabiające polską suwerenność energetyczną, takiej jak ta dotycząca Turowa, cieszą Władimira Putina. – To jest – można powiedzieć – melodia dla tego dyktatora. My się na to nie godzimy. Nie wyobrażam sobie, żeby polski rząd zgodził się na tego typu decyzję. Spółka też nie powinna się zgodzić – podkreśliła Beata Kempa.Wyraziła nadzieję, że złożona już apelacja „trafi na bardziej przytomnych sędziów, którzy nie żyją w bańce, tylko rozumieją, iż sprawa jest bardzo poważna”. Zdaniem polityk należy protestować przeciwko takim decyzjom.– Trybunał nie powinien w tej sprawie wyrokować i nie powinien podejmować tej sprawy. To pokazuje, że te decyzje są po prostu polityczne, (…), żeby pokazać pałkę pod tytułem „praworządność”. W żadnym akcie porządnej definicji praworządności Państwo nie znajdziecie. W ten wór wrzucają wszystko, żeby można było jak maczugą bić takie kraje jak Polska – mówiła posłanka, komentując orzeczenia eurokratów z TSUE. Zdaniem posłanki, ma to służyć dyscyplinowaniu krajów, które wychodzą przed szereg, burząc germanocentryczną wizję Unii Europejskiej prowadzącą do zmiany władzy na ekipę rządzącą całkowicie podporządkowaną Brukseli.„Niebywała zuchwałość”– Musimy być tego świadomi i to po prostu trzeba wytrzymać, dlatego że zuchwałość instytucji Unii Europejskiej jest już niebywała – stwierdziła eurodeputowana Suwerennej Polski.Jak zauważyła, „oprócz kwestii rozwiązań prawnych, kwestia ogólnikowego pojęcia tzw. praworządności powoli zaczyna rozciągać się także na kwestie światopoglądowe”. – Przecież to już wybrzmiewa na posiedzeniach w Parlamencie Europejskim. Wyraźnie mówią europosłowie – mówię tutaj o socjalistach i liberałach: „Jeżeli nie dopuścicie do całkowitej aborcji, to znaczy, że nie przestrzegacie praw kobiet, czyli łamiecie prawa człowieka – czyli nie przestrzegacie praworządności” – powiedziała.Pierwsza prezes Sądu Najwyższego: „Tu nie chodzi o żadną praworządność”