Przekonuje sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow. Decyzja o wysadzeniu w nocy z poniedziałku na wtorek zapory na Dnieprze w Nowej Kachowce nie została podjęta ani przez rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu, ani żadnego z dowódców wojskowych, lecz osobiście przez Władimira Putina – oznajmił w środę sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RNBiO) Ołeksij Daniłow. „Rosyjscy terroryści zniszczyli tamę przy użyciu materiałów wybuchowych, które zostały tam podłożone z wyprzedzeniem (jeszcze) we wrześniu-październiku ubiegłego roku. Do eksplozji doszło wczoraj, najprawdopodobniej na polecenie Moskwy. Rozkaz (...) wyszedł z Kremla, z gabinetu Putina. Takie decyzje nie są podejmowane na innych szczeblach. To nie mógł być szczebel batalionu, dywizji ani nawet szczebel (ministra obrony) Szojgu” – przekonywał Daniłow w rozmowie z Radiem Swoboda. W ocenie szefa RBNiO przed wysadzeniem zapory rosyjskie wojska celowo podniosły poziom wody w Zbiorniku Kachowskim powyżej zakładanego poziomu maksymalnego, wynoszącego 18,6 metra. W poniedziałek poziom wody w zalewie szacowano na ponad 19 metrów. – Zrobili to świadomie, żeby wyrządzić jak największe szkody w wyniku zniszczenia tamy; wróg próbuje w ten sposób powstrzymać ukraińską kontrofensywę – argumentował ukraiński polityk.