Argentyńczyk wciąż się waha. Jak informuje portal „The Athletic”, Leo Messi postanowił zrezygnować z ogromnych pieniędzy, jakie oferują mu Saudyjczycy, i… zdecydować się na trochę mniejsze. W grze o serce i nogi Argentyńczyka mają pozostać już tylko dwa kluby – jego ukochana Barcelona oraz Inter Miami. Saudyjczycy rozpoczęli od mocnego uderzenia: przed rokiem ściągnęli do siebie Cristiano Ronaldo, hucznie zapowiadając, że to dopiero początek ofensywy. Karim Benzema też przeniósł się do tamtejszej ligi, lada moment to samo zrobią pewnie N’Golo Kante i Sergio Ramos. Czy dołączy do nich również Messi? To możliwe, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że coraz mniej prawdopodobne.Wróci tam, gdzie święcił największe triumfy?Naturalnym kierunkiem dla jednego z najlepszych piłkarzy wszech czasów wydaje się zamknięcie „klamry” i powrót tam, gdzie święcił największe triumfy. Barcelona marzy o jego sprowadzeniu, pragną tego kibice, do Katalonii chce wrócić też – wiele na to wskazuje – sam zawodnik. Kłopot w tym, że mistrzowie Hiszpanii dość cienko przędą i nijak nie mogą rywalizować nie tylko z miliarderami z Arabii, ale pewnie i większością czołowych klubów Europy. To ta sytuacja, w której „serce” mówi: Barcelona, ale „rozum” podpowiada co najmniej kilka innych opcji.Z informacji portalu The Athletic wynika, że 35-letni Argentyńczyk nie zamierza (jeszcze?) dać się skusić Saudyjczykom, choć z miejsca uczyniliby go najlepiej zarabiającym piłkarzem wszech czasów. Ale to nie znaczy, że nie rozważa żadnej „egzotycznej” opcji. David Beckham, jeden z właścicieli klubu Inter Miami z MLS, chciałby, żeby Messi stał się dla ligi tym, kim on sam był kilkanaście lat temu. Ikoną, największą gwiazdą, bohaterem, który wniesie rozgrywki na jeszcze wyższy poziom – zarówno sportowy, jak i marketingowy. Barcelona, Inter Miami, a może… to i to? Zdaniem „L’Equipe”, Katalończycy znaleźli sposób, jak obejść tymczasowe (?) problemy z pieniędzmi. Jak przekonują dziennikarze francuskiej gazety, Messi miałby zdecydować się na projekt, któremu przewodzi David Beckham, a potem… przejść na wypożyczenie do Dumy Katalonii.Francuscy dziennikarze twierdzą, że taki ruch ma dużo sensu. Wypożyczenie Messiego miałoby obejmować okres od 6 do 18 miesięcy – wystarczająco, by utrzymać wysoką dyspozycję aż do Copa America 2024, gdzie Argentyńczycy będą bronić tytułu. Później Leo Messi na dobre pożegnałby się z piłką nożną w najlepszym wydaniu i rozpoczął swoją przygodę w amerykańskiej MLS.#wieszwiecejPolub nasCo kluczowe, wypożyczenie pomogłoby Barcelonie obejść problemy związane z Finansowym Fair Play, które były głównym powodem, dla którego Argentyńczyk dwa lata temu opuścił klub. Jego ponowne pojawienie się w zespole na pewno wzmocniłoby siłę drużyny, która po czterech latach odzyskała mistrzostwo Hiszpanii. Taką też opinię szkoleniowiec miał przedstawić prezesowi klubu Joanowi Laporcie.Niedawno końca dobiegała przygoda Argentyńczyka z PSG, w którego barwach strzelił 32 gole i zaliczył 35 asyst w 74 spotkaniach.