Były prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego na politycznym wiecu. Sędzia Michał Laskowski powiedział, że wziął udział w marszu 4 czerwca jako zwykły obywatel, protestując przeciwko zmianom w sądownictwie. – Może popełniłem błąd, ale moje poglądy chyba nie są już tajemnicą – przyznał w radiu TOK FM. W niedzielę ulicami Warszawy przeszedł zorganizowany przez PO i Donalda Tuska marsz; wzięli w nim udział liderzy głównych ugrupowań opozycyjnych, a także otwarcie popierający polityków opozycji sędziowie i celebryci. Wśród nich znalazł się były prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski.– Sędzia Laskowski wręcz zachęcał do tego marszu – ocenił w poniedziałek polityk Suwerennej Polski Jacek Ozdoba.Laskowski ocenił po wydarzeniu, że rzeczywiście sędziowie są ograniczeni w możliwości prezentowania swoich poglądów w porównaniu z innymi obywatelami.„Każdy sędzia ma prawo wziąć udział w demonstracji”– Ale to nie znaczy, że są zupełnie pozbawieni praw zapisanych w konstytucji. Uważam, że każdy sędzia ma prawo wziąć udział w demonstracji, która akurat sprzeciwia się pewnym rozwiązaniom, z którymi mamy do czynienia od lat, a które godzą wprost w praworządność i w pewne konstytucyjne zasady – powiedział Laskowski.Potwierdził, że był na marszu 4 czerwca.– Nie poszedłem tam demonstrować poparcia, dla któregoś z polityków, których tam zresztą było wielu, tylko poszedłem, (...) żeby protestować przeciwko tym zmianom, o których od lat mówimy, dotyczących sądownictwa, praworządności, w ogóle rządów prawa – podkreślił sędzia.– Uważam, że jako obywatel mam prawo w ten sposób protestować, nie stałem na trybunie, nie szedłem ręka w rękę z politykami, tylko po prostu jako zwykły, szary obywatel tam maszerowałem – powiedział Laskowski.Może zrobił błąd, biorąc udział w politycznym wydarzeniu, ale...We wtorkowej audycji w TOK FM sędzia przyznał, że być może zrobił błąd, biorąc udział w politycznym wydarzeniu, ale, jak ocenił, i tak ludzie znają jego poglądy.– Może nie powinno tak być, ale moje poglądy też chyba nie są już jakąś tam tajemnicą, bo często o nich mówię i chyba będąc na tym marszu, niczego nowego nie odkryłem, nie pokazałem, jeżeli chodzi o mój światopogląd – ocenił sędzia.