„Jedyna droga poparcia przez pakt senacki to bycie w tym pakcie senackim”. Nie sztuka się zgłosić do okręgu, gdzie zawsze wysoko wygrywa kandydat opozycji – tak zapowiedzi kandydowania w wyborach do Senatu Romana Giertycha i Ryszarda Petru komentuje wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. Z jego słów wynika, że obaj byli politycy, marzący o powrocie do parlamentu, po prostu przeszarżowali. – Powinni na trudnym wyborczo Podkarpaciu kandydować, a nie w warszawskim Wilanowie – podsumował były szef MON. Pod koniec maja były lider Nowoczesnej Ryszard Petru ogłosił, że będzie startował w tegorocznych wyborach do Senatu z własnego komitetu. Miejsce, które sobie wybrał, to warszawski okręg nr 43 (Wilanów, Mokotów, Ursynów i Wawer). Jeszcze wcześniej Roman Giertych zapowiedział, że będzie startował w okręgu poznańskim do Senatu z własnego komitetu i liczy na to, że pakt senacki nie wystawi przeciwko niemu kandydata. Giertych i Petru poza paktem senackim? O to, czy pakt senacki – jak twierdzi Giertych – zgodził się nie wystawiać przeciwko niemu kontrkandydata, w Polskim Radiu 24 pytany był Tomasz Siemoniak. – Są wyraźne wypowiedzi naszych przedstawicieli, że nie ma o tym mowy, że będzie wystawionych 100 kandydatów i jedyna droga poparcia przez pakt senacki to bycie w tym pakcie senackim – tłumaczy wiceszef Platformy Obywatelskiej. Polityk podkreślił, że Koalicja Obywatelska w okręgu poznańskim ma swoją kandydatkę Jadwigę Rotnicką, która zamierza kandydować i jest kandydatką partii. Siemoniak: Nie sztuka wygrywać tam, gdzie wygrywamy – W tej sytuacji wydaje mi się, że to było (zapowiedź startu – przyp. red.) na niekorzyść, dotyczy to samo Ryszarda Petru. Te dwa okręgi, o których oni mówili, tam zawsze wysoko wygrywa nasz kandydat. Nie sztuka się (tam) zgłosić. Jak jest się takim outsiderem, to trzeba jechać tam, gdzie trudno – ocenił Siemoniak. Przytoczył pojawiające się komentarze, że jak Giertych i Petru chcą się włączyć w wyborczą walkę z PiS, to powinni kandydować „na trudnym wyborczo Podkarpaciu”, a nie na łatwych dla opozycji Wilanowie czy Mokotowie w Warszawie. Zobacz także: Giertych znów w parlamencie? Druzgocące wyniki sondażu