Posłanka PO porównała nienawistne wypowiedzi aktora do postawy... ukraińskich obrońców Wyspy Węży. Rodzi się bunt; sytuacja czasami jest taka, że język staje się brutalny – tak Małgorzata Kidawa-Błońska komentuje wulgarne nagranie Andrzeja Seweryna, w którym aktor przeklina i nawołuje, alby „przyp***ć wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom”. Posłanka Platformy Obywatelskiej porównuje tę słowną agresję do postawy... ukraińskich obrońców Wyspy Węży. W nagraniu, które pojawiło się przed weekendem w sieci, Seweryn mówi m.in.: „Drogie dziecko, pamiętaj, twoje zadanie jest im przypier***ić. Jesteś młody, na razie nie rozumiesz, co do ciebie mówię, ale już szybko zrozumiesz, jak będziesz miał kilkanaście lat albo nawet wcześniej. Już zrozumiesz, komu trzeba przypier***ić i nie zważać na nic. Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pier***onym trzeba przypier***ić. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego tam, wiesz, rozumienia, debaty, porozumienia. Nie, k***a. Faszystom trzeba przypier***ić, a nie dyskutować. Bo oni będą używali ten dialog, żeby ciebie zrobić w d*** po prostu (...)”. Czytaj więcej: Kuriozalne słowa Seweryna. Aktor wydał oświadczenie W poniedziałek wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska stwierdziła w RMF FM, że „czasami mocne słowa oddają stosunek do tego, co się dzieje”. Wiceszefowa PO: Sytuacja jest taka, że język staje się brutalny – Słyszałam tę wypowiedź, to były bardzo silne emocje. Ja takich słów nie używam, ale wiem, że przychodzi taki moment, że bardzo trudno używać języka delikatnego. Poza tym, z tego co wiem, była to wypowiedź przeznaczona nie do opinii publicznej – próbowała uciąć temat. Prowadzący rozmowę dziennikarz zauważył, że postawa Seweryna jest tym bardziej szokująca, że jego wulgarna wypowiedź skierowana jest do dziecka. Czy tak się mówi do dzieci? – dopytywał. – O, proszę pana... – westchnęła posłanka PO i jeszcze raz wyraziła zrozumienie wobec postawy aktora. – Chciałam tylko przypomnieć słowa, które przeszły do historii, które powiedzieli obrońcy Wyspy Węży. Sytuacja czasami jest taka, że język staje się brutalny – podsumowała. Zobacz także: Pogarda i nienawiść na marszu PO. Politycy opozycji: To była pokojowa, radosna manifestacja