Na celownik wzięli bohatera, który 6 lat siedział w komunistycznych więzieniach. Zwolennicy Tuska mieli prawo napaść na 68-letniego bohatera walki z komuną, Adama Borowskiego, bo mają dość rzekomych „nienawiści, napastliwości i kłamstw, które płyną z TVP” – wynika z wypowiedzi poseł Lewicy, Katarzyny Kretkowskiej. Polityk najpierw twierdziła, że do zajścia nie doszło podczas demonstracji i że chodzi o „dysputę dwóch panów”. Przyznała, że nie wie kim jest Adam Borowski. Choć na prezentowanym materiale filmowym widać, że agresorzy stanowią część grupy poruszającej się od pl. Na Rozdrożu w stronę pl. Zamkowego – a więc podczas manifestacji – oraz, że jest to wczesne przedpołudnie, Kretkowska najpierw próbowała twierdzić, że „to są już sceny, kiedy ludzie się rozchodzili” i że wideo przedstawia po prostu „dwóch panów, którzy się wykłócają” – co sugeruje zrównanie agresora i osoby, którą obrał on na cel. Gdy wytłumaczono jej, że jest to w trakcie demonstracji, nagle uznała, że ta okoliczność „nie ma znaczenia”– Jest dwóch panów, którzy się wykłócają. Mają do tego prawo – powtórzyła, komentując agresję zwolenników Tuska. Z rozbrajającą szczerością przyznała, że Adama Borowskiego – legendy „Solidarności” – „nie zna”.Gdy współuczestnik programu, poseł Dariusz Stefaniuk (PiS) wyjaśnił niezorientowanej opozycjonistce, że agresorzy doskonale wiedzieli, kogo atakują, ponieważ Borowski tłumaczył im, że spędził sześć lat w więzieniu, a uczestnicy marszu zaatakowali go tylko gdy zauważyli, że udzielał wywiadu TVP2, nagle zaczęła ich usprawiedliwiać, że skoro zareagowali w ten sposób na Telewizję Polską, było to zrozumiałe.#wieszwiecejPolub nas