Nie przeprosił. Do sieci wyciekło nagranie, na którym Andrzej Seweryn przeklina i nawołuje, aby „przyp***ć wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom” i z nimi nie dyskutować. Aktor wydał oświadczenie w tej sprawie. Jednak nie przeprosił. W piątek na Twitterze publicysta Tomasz Lis opublikował nagranie przedstawiające aktora Andrzeja Seweryna, który w wulgarny sposób zwraca się do „drogiego dziecka” i nawołuje do przemocy m.in. przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Lis nagranie usunął, jednak krąży ono w mediach społecznościowych i wzbudza oburzenie. – Drogie dziecko, pamiętaj, twoje zadanie jest im przyp***ć. Jesteś młody, na razie nie rozumiesz, co ja do ciebie mówię, ale już szybko zrozumiesz, jak będziesz miał kilkanaście lat albo nawet wcześniej to już zrozumiesz, komu trzeba przyp***ć. I nie zważać na nic – mówi celebryta. Dalej wymienia, komu należy „przyp***ć”. – Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pier***m trzeba przy***ć. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego rozumienia, debaty, porozumienia, nie ku**a, faszystom trzeba przyp***ać, a nie dyskutować z nimi, bo oni będą używali ten dialog, żeby ciebie zrobić w dupę po prostu. (…) To są bandyci po prostu. Trzymaj się dziecko i pamiętaj: przyp***ć – dodaje Seweryn. Wielu polityków i dziennikarzy ostro skrytykowało Seweryna za mowę nienawiści. Znaleźli się też jednak tacy, którzy popierają nawoływania aktora; wśród nich jest europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski. Oświadczenie w tej sprawie wydał na Facebooku sam Seweryn. Nie przeprosił jednak za swoje wulgarne słowa. Oświadczenie Andrzeja Seweryna„W związku z pojawieniem się w przestrzeni internetowej prywatnego nagrania z moim udziałem oświadczam, że ani ja ani osoba, do której zostało ono wysłane, nie udostępniliśmy go mediom społecznościowym. Dostało się tam ono z woli tych, którzy mają dostęp do naszych prywatnych kont i którzy, jak sądzę już nieraz z tej możliwości korzystali” – oznajmił.