Były premier cierpi na osobliwą niepamięć – pisze Marek Formela. Dziś Donald Tusk chce Polski „wolnej, demokratycznej i europejskiej”. Powie o tym na marszu donikąd – Polska jest bowiem i wolna, i demokratyczna, i europejska. Cierpi na osobliwą niepamięć, wypiera to, czego wyprzeć się publicznie nie sposób... – Bycie premierem polskiego rządu to dla mnie rzecz STUKROTNIE ważniejsza niż te potencjalne europejskie awanse – poinformował w telewizyjnym spektaklu na żywo. Czy siebie słysząc sobie dowierzał? Misję przywracania demokracji chce prowadzić polityk , który z jej dobrodziejstwa w Polsce zrezygnował na rzecz pracy w skartelizowanej instytucji europejskiej. „STUKROTNIE” ważniejsze okazały się nietransparentne udziały we władzy aparatu unijnego niż realizacja mandatu, który wynikał z woli polskich obywateli. Zakpił sobie z instytucji wyborów polityk, który swoją decyzją jej fundamentalne dla demokracji znaczenie unieważnił. Gwoli przypomnienia...Składając we wrześniu 2014 roku dymisję ze stanowiska „STUKROTNIE ważniejszego” niż garderobiany Junckera, b. lider KLD i PO pokazał siłę swoich publicznych przyrzeczeń składanych „na żywo”.Mandat poselski Donalda Tuska wygasł z jego osobistej woli 31 października 2014 roku. Głosy 370 tysięcy Polaków mniej okazały się ważne niż namowy i decyzje liderów Unii Europejskiej, w tym Angeli Merkel budującej z Putinem podkład gazowy pod nowy ład polityczny w Europie. Typując Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej kierowano się nie rozstrzygnięciem polskich obywateli, a interesem korporacyjnym i Unii Europejskiej.#wieszwiecejPolub nasWiosną 2017 roku, po upływie pierwszej części kadencji na stanowisku w Radzie Europejskiej, Donald Tusk po raz drugi uczestniczył w przydziale tej funkcji. Tyle że polskimi sprawami nie zarządzali już liberałowie z ludowcami, tylko Zjednoczona Prawica. Tak bowiem chcieli obywatele. Z ich mandatu polska premier Beata Szydło zgłosiła kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego.W przeddzień marcowego posiedzenia w Brukseli kanclerz Merkel poinformowała Bundestag, że za kilkadziesiąt godzin będzie instalować Donalda Tuska na drugą część 5-letniej kadencji. Formalny wniosek w tej sprawie złożył radzie nadzorczej Europy premier Joseph Muscat z Malty. Mając przeciw sobie wolę obywateli, którzy w 2015 odsunęli jego ekipę od władzy, Donald Tusk rekomendację kartelu przyjął, a wolę demokratyczną Polaków podeptał.Od tego czasu wszystko, co mówi o demokracji nie ma żadnego znaczenia. Wystąpił przeciw jej werdyktowi z powodów, które w służbie publicznej nie mogą być akceptowane.Krótkotrwałe ocieplenie klimatu rozleniwiło niejeden zacny umysłJeden głos polskiej premier miał wagę 6 milionów głosów Polaków, którzy przeprowadzili zmianę. To jeden z tych przypadków, gdy pojedynczy głos mówi więcej niż 26 głosów uczestników kartelu.Żaden marsz nie uczyni z Tuska emblematu demokracji.