Ukraińskie służby przeprowadziły na terenach frontowych operację zatrzymania groźnego agenta Moskwy. Kontrwywiad wojskowy i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zdemaskowali rosyjskiego szpiega działającego na frontowych obszarach Ukrainy. Mieszkaniec Bachmutu miał zbierać informacje m.in. o lokalizacji ukraińskich systemów obrony powietrznej i najnowszej zachodniej broni. Z ustaleń SBU wynika, że mieszkaniec Bachmutu został zwerbowany przez rosyjski wywiad wojskowy GRU jeszcze przed pełnoskalową inwazją. Jego oficerem prowadzącym był Nikita Klimowski. Pierwszym zadaniem agenta po 24 lutym zeszłego roku było dostarczanie Rosjanom informacji o skuteczności nalotów na Bachmut. Okupantów interesowały też dokładne współrzędne przepraw mostowych w Bachmucie i na jego obrzeżach. Kolejne zadanie było już znacznie trudniejsze i wymagające większego oddania rosyjskim tajnym służbom. Oficer GRU nakazał agentowi przenieść się do obwodu dniepropietrowskiego i wstąpienie do ukraińskich sił obronnych.„Po zaciągnięciu się do jednej z jednostek wojskowych Sił Zbrojnych Ukrainy agent wroga zebrał informacje o liczbie personelu i dostępnej broni w jednostkach. Sprawca przekazał również agresorowi informację o możliwych wizytach w garnizonie przedstawicieli Naczelnego Dowództwa Sił SZU” – poinformowała SBU.Śledczy sprawdzają teraz czy Rosjanie nie przygotowywali działań sabotażowych przeciwko jednostkom, które infiltrował zdrajca.Na gorącym uczynku GRU najbardziej interesowały wszelkie informacje dotyczące lokalizacji ukraińskiego systemu obrony powietrznej i najnowszej zachodniej broni. Najprawdopodobniej agent nie zdążył się wykazać, ponieważ został zatrzymany podczas specjalnej operacji oficerów kontrwywiadu cywilnego i wojskowego Ukrainy. Zdrajca wpadł podczas próby przekazania informacji wywiadowczych rosyjskim służbom specjalnym. Ustalono, że do komunikowania się z wywiadem wojskowym Federacji Rosyjskiej używał komunikatora Telegram.Podczas przeszukania znaleziono u zatrzymanego dwa telefony komórkowe. Jednego z nich używał tylko do komunikowania się ze swoim opiekunem z GRU. Agentowi grozi teraz dożywotnie więzienie.