Tara Reade pokazała się w towarzystwie Marii Butiny, skazanej w USA za szpiegostwo. Tara Reade, była pracownica amerykańskiego senatu, która w 2020 r. oskarżyła prezydenta USA Joego Bidena o napaść seksualną w latach 90. XX w., wyjechała do Rosji. Pojawiła się w propagandowych mediach w towarzystwie Marii Butiny, więzionej w przeszłości w Stanach Zjednoczonych Rosjanki skazanej za szpiegostwo – podaje „The Guardian”. – Nadal jestem trochę oszołomiona, ale czuję się bardzo dobrze – powiedziała 59-letnia Reade Sputnikowi, rosyjskiemu medium związanemu z reżimem Władimira Putina. W 2020 r., gdy Biden ubiegał się o nominację na prezydenta, Reade ogłosiła, że w 1993 r. w budynku amerykańskiego Senatu ówczesny senator ze stanu Delaware przycisnął ją do ściany w podziemnym korytarzu jednego z senackich budynków i dotykał w miejscach intymnych. Biden kilkukrotnie zaprzeczał tym oskarżeniom. Kremlowska propaganda ma używanie Na początku maja kobieta napisała w mediach społecznościowych, że zamierza zeznawać przed Kongresem USA, aby powiedzieć, „co się stało i co wie”, o czym pisały amerykańskie media. Na rosyjskiej konferencji prasowej – w obecności Marii Butiny – Reade została określona jako „pisarka i publicystka oraz była współpracowniczka Joego Bidena”. Wyraziła na niej obawę o swoje życie, czym argumentowała wyjazd do Rosji. Ubiegający się obecnie o reelekcję prezydent Biden wspiera międzynarodowe wysiłki na rzecz pomocy walczącej z Rosją Ukrainie. Reade stwierdziła, że jest jej „przykro”, iż „amerykańskie elity decydują się na tak agresywną postawę”. Zobacz także: Rusofobia w Polsce? Mocne komentarze rosyjskich mediów o powołanej komisji