O sprawie powiadomił były minister obrony. Były minister obrony Słowacji Jaroslav Naď poinformował, że Rosja chce wpływać na przedterminowe wybory w jego kraju – piszą słowackie media. Sprawę bada policja. Według dziennika „Pravdy” były premier Eduard Heger potwierdził doniesienia byłego szefa resortu obrony. – Są takie podejrzenia i wymiar sprawiedliwości musi tu działać. Jest o wiele więcej państw, w których Rosjanie chcą wpływać na wybory. Robią tak od Stanów Zjednoczonych, aż po kraje Europy Zachodniej – ocenił Naď.Informacji o próbach manipulowania wrześniowymi wyborami nie potwierdziła ani nie zdementowała prezydent Zuzana Czaputova podobnie przewodniczący parlamentu Boris Kollar. Nad' w niedzielę w jednym z programów telewizyjnych powiedział, że pewien obywatel Słowacji przebywał w Rosji i przywiózł pieniądze dla lidera przedwyborczych rankingów – partii Kierunek (Smer). Pieniądze miały posłużyć do manipulowania wyborami. Zobacz także: Chciał szpiegować w MTK. Rosyjski agent oskarżony przez amerykańską prokuraturę„Pravda” napisała, że takie informacje wywiadowcze potwierdził były premier Eduard Heger. Zdecydowanie rewelacjom Naďa zaprzeczyli politycy Smer.„Rosja najwyraźniej nie zrezygnowała ze swoich ambicji wpływania na wybory w innych krajach. Po tym, jak wykazano, że robiła to w wyborach prezydenckich w USA w 2016 r., podejrzenia o fałszowanie wyborów przez Rosję pojawiły się również na Słowacji” – napisał dziennik „SME”.Według gazety policja o tym wie i „pracuje nad przypadkiem”. Zobacz także: Rosyjski szpieg w brytyjskiej ambasadzie w Berlinie. Stanie przed sądem