Serb znów szokuje. Novak Djoković jest od poniedziałku na ustach całych Bałkanów. Serb po meczu pierwszej rundy French Open wykonał kontrowersyjny gest, w którym wsparł rodaków protestujących na terenach północnego Kosowa. Od kilku dni Kosowo trawią zamieszki. Mają one miejsce głównie w miastach zamieszkanych przez etnicznych Serbów, którzy protestują po przedterminowych wyborach samorządowych. Dzieje się tak, bo w północnych miasteczkach burmistrzami miast zostali wybrani rdzenni Albańczycy.W starciach protestantów z wojskami sił NATO zostało rannych 34 żołnierzy. Przebywają oni na terenie Kosowa w ramach pokojowej misji KFOR.Manifestujący zaatakowali także sprzęt wojskowy, na którym namalowali literki „Z” – symbol napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę. Protestantów wsparł Novak Djoković; po zakończonym meczu z Aleksandarem Kovaceviciem napisał na kamerze telewizyjnej: “Kosowo jest sercem Serbii! Skończmy z przemocą”. Słowa te odbiły się szerokim echem nie tylko na Bałkanach, ale i w całej Europie. To nie pierwszy raz, gdy legenda tenisa zabiera głos w sprawie Kosowa, którego istnienia nie uznaje jego ojczysty kraj.– Nie jest moim celem mieszać się w sprawy polityczne i zdaję sobie sprawę, że mogę zostać ukarany, ale Kosowo to dla mnie serce Serbii, naszej kultury oraz religii. Miałem potrzebę wyrazić takie wsparcie – powiedział po spotkaniu kontrowersyjny tenisista.