Mantra byłego ministra finansów w rządzie PO-PSL. Komisja ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce powinna zająć się powołaniem komisji ds. badania rosyjskich wpływów – uważa Jan Vincent Rostowski. Były wicepremier i minister finansów w rządzie Platformy Obywatelskiej w Radiu ZET przekonywał, że podpis prezydenta pod ustawą osłabi nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Ostrzegł, że powołanie komisji zablokuje dostęp do środków UE. W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zdecydował o podpisaniu ustawy o komisji do spraw rosyjskich wpływów w Polsce. Jednocześnie poinformował, że skieruje podpisaną ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.Uzasadniając swoją decyzję powiedział, że opinia publiczna powinna sama wyrobić sobie zdanie o postępowaniu osób sprawujących ważne funkcje państwowe. Rostowski: Powołanie komisji sprzyja Kremlowi Jan Vincent Rostowski w Radiu ZET stwierdził, że powołanie komisji to „decyzja, która ewidentnie sprzyja Kremlowi”. – Władze PiS-owskie z prezydentem podważyli zaufanie Stanów Zjednoczonych w czasie, kiedy toczy się pełnowymiarowa wojna, inwazja moskiewska na naszych braci Ukraińców – powiedział polityk Platformy Obywatelskiej. Zasugerował, że może to doprowadzić do pogorszenia współpracy z naszym kluczowym sojusznikiem. – Mogą być różnego rodzaju problemy. Nie chodzi o to, że jakiś konkretny element uzbrojenia nie będzie dostarczony, ale będzie załamanie tego zaufania – stwierdził. Zobacz także: „Polsko-rosyjski reset”. Opozycji strach przed prawdąJako „drugi cios”, mający być skutkiem powołania komisji, Rostowski wskazuje zablokowanie (blokowanych już zresztą przez polityczne decyzje Komisji Europejskiej) pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.– Jeżeli ta komisja zrobi cokolwiek poza przesłuchaniem kilku osób (…), wtedy Komisja Europejska nie będzie miała możliwości. Nie chodzi o odwet, o politykę – powiedział Jan Vincent Rostowski. Mantra Rostowskiego – czyli „tych pieniędzy po prostu nie będzie” – My tych pieniędzy po prostu nie będziemy... Polska nie będzie miała do nich dostępu – stwierdził były minister finansów. Przestrzegł, że „ten sam efekt odnotujemy w sprawie środków strukturalnych, czyli 770 mld zł”.– Do momentu, kiedy (komisja ds. badania wpływów rosyjskich – red.) będzie rozwiązana, Komisja Europejska prawnie nie będzie mogła przekazać środków do Polski – dodał. Słowa Rostowskiego przywodzą na myśl jego słynną wypowiedź z wieczoru wyborczego TVP z października 2015 r., podczas którego stwierdził, że „na te obietnice, które PiS złożył, pieniędzy po prostu nie ma; i nie będzie”. Zobacz także: Rostowski rozwinął myśl Sikorskiego o rozbiorze Ukrainy. Punktują manipulacje polityka PO