Prędko nie zbliży się do posiadłości Benedicta Cumberbatcha. Mężczyzna z nożem do oprawiania ryb w ręku wpadł do londyńskiej posiadłości gwiazdora Marvela Benedicta Cumberbatcha oraz jego żony Sophie i trojga małych dzieci. Ustalono, że krzyczał: „Wiem, że się tu przeprowadziłeś, mam nadzieję, że (ten dom) spłonie!”. Napastnik nazywa się Jack Bissell i był szefem kuchni pięciogwiazdkowego hotelu Beaumont w dzielnicy Mayfair. Wiadomo, że ma 35 lat, ale zagadką jest, dlaczego zaatakował posiadłość gwiazdora i co go z nim łączy.Jak informuje dziennik „Daily Mail”, agresywny kucharz narozrabiał, choć nie tak, jak obiecywał. Bissell wyrwał bowiem roślinę z ogrodu rodziny gwiazdora, cisnął nią w elewację, opluł i zniszczył domofon, wykrzyczał swoje, po czym uciekł z miejsca zdarzenia.Został aresztowany po tym, jak policja znalazła jego DNA na domofonie, co doprowadziło do aresztowania i osądzenia.Przyznał się do winyPodczas procesu prokuratorzy udowodnili, że Bissell kupił dwie paczki chleba pita w pobliskim sklepie przed incydentem, mówiąc tam, że zamierza włamać się do domu aktora i spalić go. W trakcie procesu nie wyjawił powodów napadu, choć przyznał się do winy.10 maja zapadł wyrok. Napastnik został ukarany grzywną i trzyletnim zakazem zbliżania się do rodziny Cumberbatch. Według „Daily Mail” sprawy nie można było nagłośnić wcześniej z powodów proceduralnych.