„Ja się na przykład nie boję, bo nie mam ku temu żadnego powodu”. Prezydent Andrzej Duda powiedział, że nie rozumie krytycznych o głosów o powołaniu komisji do spraw rosyjskich wpływów w Polsce. Podczas spotkania z mieszkańcami Połczyna-Zdroju zaznaczył, że to nie komisja, lecz rosyjskie wpływy mogłyby „zniszczyć polską demokrację”. Prezydent podkreślił, że politycy, którzy „realizują polskie interesy, nie boją się komisji ani trybunałów”. Zobacz także: Histeryczna reakcja opozycji na decyzję prezydenta ws. badania rosyjskich wpływów w Polsce– Ja rozumiem, że politycy, którzy działali w interesie Rzeczypospolitej Polskiej na przestrzeni ostatnich 16 lat, którzy realizowali polskie interesy, nie boją się w Polsce ani żadnej komisji, ani żadnego trybunału, bo ja się na przykład nie boję, bo nie mam ku temu żadnego powodu – podkreślił Andrzej Duda. Prezydent wyraził także nadzieję, że w wyniku działań komisji osoby, które ulegały wpływom rosyjskim, odejdą z polskiego życia publicznego. Dziś Andrzej Duda podpisał ustawę o komisji do spraw rosyjskich wpływów w Polsce. Jednocześnie skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego w celu kontroli prewencyjnej. Wiele osób popiera powołanie komisji, jednak część środowiska naukowego i politycznego twierdzi, że ustawa jest niezgodna z konstytucją, łamie podstawowe zasady państwa prawa m.in. trójpodziału władzy oraz stanowi element kampanii wyborczej i ewentualne przyszłe narzędzie do rozprawiania się z politycznymi przeciwnikami. #wieszwiecejPolub nasKontrola prewencyjna została wprowadzona w 1989 r., a konstytucja z 1997 r. przejęła ten model, choć z pewnymi modyfikacjami. Prawo zwrócenia się do Trybunału w tym trybie przysługuje tylko prezydentowi i może się odnosić tylko do ustaw już uchwalonych i przedstawionych prezydentowi do podpisu oraz do umów międzynarodowych przedstawionych prezydentowi do ratyfikacji.