Do sądu wpłynął akt oskarżenia ws. kradzieży złotego łańcuszka z zawieszką. Do sądu wpłynął akt oskarżenia ws. kradzieży złotego łańcuszka z zawieszką, do której doszło podczas opieki sąsiadki nad dzieckiem pokrzywdzonej – powiedziała asp. szt. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy jarocińskiej policji. Do zdarzenia doszło na początku kwietnia w jednym z jarocińskich mieszkań. Kobieta zawiadomiła policję o kradzieży złotego łańcuszka wraz z zawieszką w kształcie serduszka o wartości 1 tys. zł. – Z zawiadomienia wynikało, że została okradziona podczas jej nieobecności w mieszkaniu. Podczas wizyty u lekarza jej dzieckiem zaopiekowała się 39-letnia znajoma, którą poprosiła o pomoc – powiedziała policjantka. Tłumaczenia O tym, że została okradziona, zorientowała się po powrocie do domu od lekarza, krótko po tym, gdy koleżanka wyszła. Natychmiast do niej zadzwoniła, ale telefon milczał. Postanowiła sprawdzić okoliczne lombardy, czy w którymś z nich nie znajdzie należącego do niej łańcuszka. I wkrótce w jednym z okolicznych lombardów znalazła swoją własność. 39-latka nie przyznała się do kradzieży, tłumacząc, że łańcuszek i złote serduszko należały do niej i były prezentem od byłego partnera. Usłyszała zarzuty Przesłuchany na tę okoliczność mężczyzna nie potwierdził jednak zeznań kobiety. – To dało podstawę do przedstawienia jej zarzutu kradzieży, za co grozi do pięciu lat więzienia – powiedziała.