Zareagowali turyści. Strażnicy miejscy doprowadzili do odebrania dwóch sów mężczyźnie, który zarabiał na zdjęciach z nimi. Właściciel nie dbał o ptaki, a dodatkowo jednego z nich posiadał bez zezwolenia. Został zatrzymany. W niedzielne przedpołudnie do strażników miejskich patrolujących Starówkę podeszli turyści, którzy zgłosili, że na placu Zamkowym stoi mężczyzna, który źle traktuje sowy. Gdy przyszli na miejsce, spostrzegli mężczyznę, który stał w pełnym słońcu, proponując przechodniom możliwość sfotografowania się z dwiema sowami płomykówkami. Te nocne ptaki, słynące też z niezwykle czułego słuchu, miały splątane nogi i były pozbawione dostępu do wody.Strażnicy poprosili właściciela o przedstawienie dokumentów zezwalających na posiadanie zwierząt. Okazało się, że o ile potrafił udokumentować pochodzenie jednego ptaka, to już drugiego nie. Poza tym w przebywające w pełnym słońcu, bez wody, zwierzęta, były źle traktowane.Zobacz także: Makabra. Stado krokodyli pożarło starszego mężczyznęNa miejsce wezwano policjantów i współpracującą z nimi jednostkę wyspecjalizowaną w pomocy zwierzętom i weterynarza. Płomykówki zostały przejęte, a ich właściciel zatrzymany. Ma odpowiedzieć za dręczenie obydwu sówek i wytłumaczyć się z nielegalnego posiadania jednej z nich.Płomykówka w Polsce jest objęta całkowitą ochronąPłomykówka zwyczajna (Tyto alba), zamieszkuje ogromny obszar ciągnący się od Europy, przez Azję południową, Afrykę, Australię oraz obie Ameryki – od północy USA (w Kanadzie nie występuje) po Brazylię. W Europie zasiedla głównie zachodnią część kontynentu. Można ją spotkać w całej Polsce, z wyjątkiem wysokich gór.Ptaki nigdy nie latają w ciągu dnia, wyjątkiem jest czas karmienia piskląt. Głos płomykówki brzmi, jak chrapliwe „chrrii”. Żywią się najczęściej drobnymi ssakami, drobnymi ptakami, płazami oraz nietoperzami.Jedna płomykówka zwyczajna zjada dziennie przynajmniej jednego gryzonia, a cała rodzina płomykówek zwyczajnych jest w stanie zjeść od 2–5 tys. gryzoni w ciągu roku.Płomykówki zwyczajne nie żyją zbyt długo – większość z nich ginie w pierwszym roku życia. Te, które przeżyją krytyczny okres, dożywają zwykle kilku lat.Sowa płomykówka w Polsce jest objęta całkowitą ochroną prawną.