„To są pieniądze, które powinny być w kieszeniach warszawiaków”. Wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński na konferencji prasowej przedstawił projekt uchwały, w której proponuje niższe stawki za wywóz śmieci: 71 zł od mieszkania w bloku i 89 zł stawki podstawowej od gospodarstwa domowego. Bocheński złoży teraz projekt do prezydenta Warszawy i przewodniczącej Rady Miasta Stołecznego. Warszawski ratusz nie odda mieszkańcom nadpłaty za śmieciWojewoda zapewnił, że projekt możliwy jest do wprowadzenia od razu, a także nie uszczupli on budżetu miasta. – Tylko i wyłącznie kasuje nadwyżkę 180 mln zł – zapewnił wojewoda. Według Bocheńskiego w tym roku nie było żadnej dyskusji w przestrzeni publicznej, w jaki sposób doprowadzić do sytuacji, aby w tym, jak i kolejnym roku budżetowym nie pojawił się dodatkowy haracz, który nie został zaplanowany.– To są pieniądze, które powinny być w kieszeniach warszawiaków, a nie powinny zalegać z nieznanych powodów, bez sensu na miejskim koncie zarządzanym przez pana prezydenta Trzaskowskiego – podkreślił wojewoda.Regionalna Izba Obrachunkowa wskazała w ocenie wykonania przez zarząd Warszawy budżetu za ubiegły rok, że zrealizowane dochody miasta w ramach gospodarowania odpadami komunalnymi opiewały na kwotę 1 mld 80 mln zł. Łączne wydatki związane z odbiorem i zagospodarowaniem śmieci wyniosły 895,7 mln zł.Nadwyżka dochodów z opłat od mieszkańców wyniosła ponad 180 mln zł. Stołeczny ratusz nie planuje jednak obniżki opłat w ramach zwrotu nadpłat pobranych od mieszkańców.– Ta 180-milionowa nadwyżka jest w rzeczywistości haraczem wyciągniętym z kieszeni warszawiaków, który to haracz powstał z powodu bałaganiarskiego i niechlujnego zarządzania gospodarką odpadami na terenie miasta stołecznego – powiedział wojewoda Bocheński.Potwierdził, że nieznana mu jest żadna wypowiedź przedstawiciela Ratusza, który odpowiedziałby na pytanie, na co będą przeznaczone pieniądze z nadwyżki. – Ani prezydent Rafał Trzaskowski, ani nikt inny nie przyznał się do tego, że miasto stołeczne zamierzało pobrać te ekstra 180 mln zł – podkreślił Bocheński.– Wyłania się obraz, w którym miasto stołeczne Warszawa szamoce się bez strategii i braku wizji ustalenia, w jaki sposób pobierać opłaty od warszawiaków za odbiór odpadów – powiedział wojewoda.