Skandal w Warszawie. Część podwykonawców miala przerwać pracę na stacjach Lazurowa, Chrzanów, Karolin oraz stacji techniczno-postojowej Karolin, czyli ostatnim fragmencie drugiej linii metra. TVP3 Warszawa zwraca uwagę, że prace i tak są opóżnione w stosunku do pierwotnego harmonogramu.Przestoje w pracy mają być wynikiem jednego brakującego dokumentu – aneksu do umowy miedzy wykonawcą a ratuszem, który zmienia koszty inwestycji. Jak podkreśla wykonawca pierwszą umowę podpisano w 2018 roku – od tego czasu ceny na przykład materiałów mocno podrożały. Obie strony miały się w tej sprawie porozumieć już w grudniu, ale jak dotąd niczego nie podpisały. Potwierdzają to stołeczni urzędnicy.Kiedy podpis?– Z informacji, które mieliśmy jako radni wynikało, że w grudniu zostały podpisane wszystkie dokumenty i ta inwestycja się rozpoczęła – mówi radny Paweł Lech z Koalicji Obywatelskiej. – My jesteśmy gotowi do podpisania tego dokumentu, ze strony wykonawcy miały być dostarczone dokumenty do jego podpisania – przekonywał 24 maja wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.Oznacza to, że ratusz jest gotowy do podpisania dokumentu, który miał podpisać już w grudniu. Dziennikarze TVP3 Warszawa nieoficjalnie ustalili, że podwykonawcy na budowie metra boją się, że nie dostaną pieniędzy i dlatego przestali pracować.#wieszwiecejPolub nas– Przypomnę, że pan prezydent obiecywał, że za jego kadencji druga linia będzie dokończona a rozpoczęte będą kolejne. Oczywiście nic się nie zaczęło i już wiadomo, że ta druga linia też nie będzie dokończona – twierdzi radny Wiktor Klimiuk z Prawa i Sprawiedliwości.Na razie nie wiadomo, kiedy prace zostaną wznowione. Urzędnicy – optymistycznie – zapowiadają, że prace potrwają do 2026 roku.