Ogłosił, że atomowa broń taktyczna trafiła już na Białoruś i... zapadł się pod ziemię. W czwartek ogłosił, że rosyjska broń jądrowa trafia już na Białoruś i... zapadł się pod ziemię. Okazuje się, że Alaksander Łukaszenka po spotkaniu z Władimirem Putinem prawdopodobnie został przewieziony do szpitala w Moskwie. Trafił tam w stanie krytycznym – twierdzi białoruski opozycjonista Walerij Cepkało. „Według wstępnych informacji Łukaszenka został pilnie przetransportowany do moskiewskiego Centralnego Szpitala Klinicznego, po spotkaniu za zamkniętymi drzwiami z Putinem. Łukaszenka jest w stanie krytycznym, a do opieki nad nim zostali zmobilizowani najwięksi specjaliści” – przekazał Cepkało. Opozycjonista zaznacza jednak, że informacje te wymagają potwierdzenia. Łukaszenka otruty? To miało przeciąć spekulacje Jak wskazuje, białoruski reżim tłumaczy pobyt Łukaszenki w moskiewskim szpitalu „badaniem lekarskim”. „Zorganizowana akcja ratowania białoruskiego dyktatora miała przeciąć spekulacje na temat rzekomego udziału Kremla w jego otruciu” – dodaje. Niepokojący jest także fakt, że samolot z delegacją wrócił do Mińska bez przywódcy na pokładzie. Zdaniem Cepkały miało to nie wzbudzać podejrzeń i zmylić opinię publiczną. To kolejny raz w ostatnich dniach, gdy stan zdrowia Łukaszenki stoi pod dużym znakiem zapytania. Zaczęło się 9 maja, podczas Parady Zwycięstwa na Placu Czerwonym przywódca Białorusi był blady i wyglądał na osłabionego. Przez kilka dni nie pokazywał się publicznie. Białoruski dyktator zapewniał, że „jeszcze pożyje” Despota pojawił się publicznie dopiero w połowie miesiąca, kiedy przeprowadził inspekcję wojsk obrony przeciwlotniczej. Wyglądał jednak zupełnie inaczej niż jeszcze na początku maja; z trudem łapał oddech, mówił z przerwami i bez swojej charakterystycznej siły w głosie. Ponownie zabrał głos po kilku dniach. – Jeśli ktoś myśli, że umrę, to niech się uspokoi. Uspokójcie się. To nic więcej niż jałowe spekulacje w komunikatorach i telegramach. Adenowirus czy co to było? Adenowirus – powiedział dyktator. Zobacz także: Łukaszenka ujawnia, co się z nim działo. „Jeśli ktoś myśli, że umrę...”