O szczegółach mówi rzecznik Agencji Uzbrojenia ppłk Krzysztof Płatek. Okręty podwodne w polskiej Marynarce Wojennej będą nie tylko ochraniać szlaki komunikacyjne przed wrogimi okrętami, ale także zapewnią możliwość odstraszania przez potencjał do skutecznego kontrataku – podkreśla rzecznik Agencji Uzbrojenia ppłk Krzysztof Płatek. Jak dodaje, mowa m.in. o „kłach” i zdolności do „polowania” na wrogie jednostki przy użyciu torped. Podczas konferencji Defence24 Day wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział postępowanie mające na celu wyposażenie polskiej Marynarki Wojennej w nowe okręty podwodne. – Przystępujemy do realizacji programu Orka. Jeszcze w tym roku planujemy uruchomić postępowanie, którego celem będzie zakup okrętów podwodnych wraz z transferem niezbędnych technologii, które chcemy uzyskać w drodze zamówienia offsetowego – poinformował. Według niego, okręty te powinny być zdolne do wykorzystywania, oprócz torped, odpalanych spod wody pocisków manewrujących zdolnych do rażenia celów w głębi terytorium agresora. O rolę i możliwości planowanych do pozyskania okrętów podwodnych został zapytany także rzecznik Agencji Uzbrojenia ppłk Krzysztof Płatek. Zdolne do działania na oceanach – Patrząc z perspektywy tzw. zielonej wody, czyli akwenu Morza Bałtyckiego, to okręty podwodne będą służyły przede wszystkim do zabezpieczenia szlaków komunikacyjnych przed zagrożeniem ze strony wrogich okrętów podwodnych. Mogą również posłużyć do działań typowo obronnych, na przykład przeciwdziałając próbom desantu przez zgrupowanie inwazyjne. Ale mogą prowadzić też działania zaczepne, paraliżując swobodę przemieszczania się okrętów przeciwnika – wskazał oficer. Zwrócił uwagę, że okręty podwodne mogą też niepostrzeżenie śledzić okręty przeciwnika i przekazywać informację o jego położeniu. – Patrząc dalej, jeżeli okręty miałyby działać na tzw. błękitnej wodzie, to znaczy z perspektywą wejścia na ocean, to mowa tu również o skrytym uderzeniu w jakimkolwiek miejscu na świecie w jakimkolwiek czasie, przy wykorzystaniu pocisków manewrujących odpalanych spod powierzchni wody – powiedział ppłk Płatek. Zobacz także – Szef Agencji Uzbrojenia dla portalu tvp.info: Program „Orka” wraca [WIDEO]Jak dodał, chodzi o tzw. „kły”, czyli zdolność odstraszania przeciwnika poprzez posiadanie możliwości do niespodziewanego i skutecznego kontrataku. Zaznaczył też, że okręty podwodne o dużym zasięgu i długim czasie pozostawania pod wodą mogą także prowadzić działania myśliwskie i „polować” na wrogie jednostki przy użyciu torped w odległych obszarach operacyjnych. Współpraca z NATO Wśród zadań, które mogą wykonywać okręty podwodne, ppłk Płatek wskazał także m.in. przewożenie wojsk specjalnych, a także wszelkie działania związane ze współpracą sojuszniczą. – To np. działanie w ramach zespołów NATO, jeśli chodzi o flotę podwodną, czy osłonę zgrupowań floty; pamiętajmy, że lotniskowce osłaniane są nie tylko przez okręty nawodne, ale także i podwodne, które przeciwdziałają okrętom podwodnym przeciwnika – zauważył. Rzecznik AU zapytany o kwestię zasięgu okrętów podwodnych, których pozyskanie planuje Polska wskazał, że celem jest zdobycie okrętów, które będą miały jak największy zasięg i będą mogły jak najdłużej pozostawać w zanurzeniu. – W grę wchodzą najnowsze rozwiązania z zakresu systemów AIP (napędy działające bez powietrza z atmosfery – red.) dla systemów konwencjonalnych. Niemniej nigdy nie można wykluczyć rozwiązań w zakresie napędów jądrowych, ponieważ taka technologia zapewnia pełne zdolności oceaniczne. Ta sprawa będzie kwestią otwartą i będzie związana z możliwościami finansowymi oraz ostatecznie określonymi wymaganiami Marynarki Wojennej RP – powiedział. Program Orka Zakup nowych okrętów podwodnych od lat przewidywały plany modernizacji technicznej. Program Orka był jednym z priorytetów planu modernizacji technicznej na lata 2013-2022, został zapisany w kolejnych planach na lata 2017-26 i 2021-35. Pierwotnie w ramach programu Orka MON planowało zakup trzech-czterech nowych okrętów podwodnych, a wartość programu szacowana była na 10 mld zł. Według wcześniejszych zapowiedzi Polska zamierzała kupić nowe okręty podwodne uzbrojone w pociski manewrujące dalekiego zasięgu. Obecnie polskie siły zbrojne mają na wyposażeniu jeden okręt podwodny – ORP Orzeł, który powstał w ZSRR i wszedł do służby w polskim wojsku w połowie lat 80. Ponadto, od 2002 roku Marynarka Wojenna wykorzystywała również pozyskane od Norwegii małe okręty podwodne typu Kobben – łącznie 4 sztuki, z których dwa ostatnie zostały wycofane ze służby w 2021 roku. Zobacz także: „Wdrażamy doświadczenia ukraińskie”. Dowódca WOT o rozwoju formacji [WIDEO]