Niemcy odrzucają "operację fałszywej flagi" czyli sabotaż Rosjan. W śledztwie w sprawie wybuchów na gazociągach Nord Stream we wrześniu ubiegłego roku coraz mocniejsze są poszlaki wskazujące na sprawców z Ukrainy – twierdzi niemiecki tygodnik „Der Spiegel”. Jak podaje portal dw.com, właśnie za niemieckim tygodnikiem, metadane wiadomości e-mail wysłanej w celu wynajęcia jachtu „Andromeda”, który prawdopodobnie został użyty do transportu materiałów wybuchowych, mają prowadzić na Ukrainę.Czytaj także: Ambasador Niemiec na temat Nord Stream: Były błędem „Spiegel” dodaje, że do dziś krąży wiele spekulacji na temat możliwych sprawców sabotażu na Nord Stream, w tym oskarżenia pod adresem amerykańskich służb wywiadowczych, współpracujących rzekomo z władzami Norwegii. Można było też usłyszeć o „operacji fałszywej flagi”, która miałaby być przeprowadzona przez Rosję – co jednak wśród osób znających sprawę uważa się za bardzo mało prawdopodobne, podaje dw.com. Niemieccy śledczy są już jednak „pewni, że jacht ‚Andromeda' został wykorzystany do sabotażu”. We wrześniu 2022 roku wypłynął z Rostocku-Warnemuende i po atakach powrócił. „Do jego wynajęcia najwyraźniej posłużono się sfałszowanymi dokumentami tożsamości” – dodają niemieckie media. Poszukiwania na UkrainieJak pisze „Spiegel”, tropy niemieckiego Generalnego Urzędu Śledczego pokrywają się z przypuszczeniami służb innych państw, że sprawców sabotażu należy szukać w Ukrainie. Śledczy zadają sobie pytanie, czy chodzi tu o działania niekontrolowanego komanda czy ukraińskich służb – „oraz w jakim stopniu część ukraińskiego aparatu rządowego mogła być w to zamieszana”.Czytaj także: Sikorski na spotkaniu grupy Bilderberg. Unikał odpowiedzi na pytania ws. Nord StreamuPortal dw.com przypomina, że o ukraińskich tropach informowały też dziennik „Sueddeutsche Zeitung” i telewizje WDR i NDR. Wynikało z nich m.in., że jacht „Andromeda” wynajęła fikcyjna firma ukraińska „Feeria Lwowa” z siedzibą w Warszawie.#wieszwiecejPolub nas